Wg mnie żadna koszula nie wygląda dobrze bez wyprasowania nawet te, które z nazwy powinny. Owszem, wyglądają lepiej, niż normalne, ale nadal ich wygląd pozostawia wiele do życzenia.
Ja mam taką metodę na łatwiejszej i szybsze prasowanie:
po pierwsze, koszule zaraz po upraniu wieszam na wieszakach, zapinam na guziki i rozciągam / naciągam / prostuję na wieszaku, w szczególności tam, gdzie lubią się zaginać / zawijać (rękawy, front przy guzikach, kołnierzyk);
po drugie, przed prasowaniem, jak idę pod prysznic wieszam koszulę w łazience - zawsze złapie trochę wilgoci , co ułatwia prasowanie. A jak jest za sucho, to spryskuję mgiełką ze spryskiwacza (może być ogrodowy);
po trzecie, prasuję przed wyjściem i założeniem, dobre żelazko, dobra deska i para No i kolejność (Edytowano)
Chyba wyczerpaleś temat
Dobra koszula to koszula bawełniana a ta niestety się gnie. Koszule "non iron" to praktycznie same nieoddychajace plastiki.
4 Komentarze
sortowanie:Ja mam taką metodę na łatwiejszej i szybsze prasowanie:
po pierwsze, koszule zaraz po upraniu wieszam na wieszakach, zapinam na guziki i rozciągam / naciągam / prostuję na wieszaku, w szczególności tam, gdzie lubią się zaginać / zawijać (rękawy, front przy guzikach, kołnierzyk);
po drugie, przed prasowaniem, jak idę pod prysznic wieszam koszulę w łazience - zawsze złapie trochę wilgoci , co ułatwia prasowanie. A jak jest za sucho, to spryskuję mgiełką ze spryskiwacza (może być ogrodowy);
po trzecie, prasuję przed wyjściem i założeniem, dobre żelazko, dobra deska i para No i kolejność (Edytowano)
Dobra koszula to koszula bawełniana a ta niestety się gnie.
Koszule "non iron" to praktycznie same nieoddychajace plastiki.