Mostek amortyzowany Redshift

Najbardziej pomocna opinia na allegro:

"Człowiek uczy się na błędach. W tym przypadku ktoś nauczy się na moim i być może wyciągnie wnioski z poniższej recenzji produktu. Mostek co już wiedziałem przed zakupem nie jest amortyzowany. Jednak mimo wszystko liczyłem na poprawę komfortu jazdy po szutrach czy innych nierównościach. Powiedzieć o jego działaniu, że "wygładza" nierówności to bardzo mocne nadużycie tego słowa. Bardziej trafne będzie stwierdzenie iż subiektywnie da się wyczuć albo podświadomość każe wyczuć różnicę w komforcie jazdy. Elastomer służący za tłumienie drgań i nierówności ma zdecydowanie poniżej pół centymetra grubości więc fizycznie nie jest w stanie tego zrobić. No i jeszcze dostajemy bonus. Mostek trzeszczy jadąc po gładkim i równym asfalcie. Na szutrach tego nie słychać bo zagłuszają to inne odgłosy. Dziwi mnie wysoka ocena tego produktu przez innych kupujących. Być może ja potrafię przyznać się do błędu i wyrzuceniu pieniędzy w błoto a inni wolą iść w zaparte ,że skoro kupili, to głupio przyznać się że produkt warto zostawić tam gdzie jego miejsce, czyli na półce w sklepie..."

Sklepy które je sprzedają zamykają się po miesiącu - dwóch. Dlaczego? Bo jak klient dostanie towar to wali zaraz negatywną ocenę i sklep traci wiarygodność (jakby ją miał przy zerowych recenzjach, ale są chętni zaryzykować). Odradzam, bo z Ali są źle wykonane, gumy się niszczą raz dwa, a sam "zawias" piszczy już po parudziesięciu km. Mi wystarczyło poczytać recenzji i zrezygnowałem.

Mam i nie polecam. Kupiłem wersję "redshift" i na dzień dobry musiałem zeszlifować boki mostka (skrzydełka za osią), bo obcierały o obejmę rury widelca i blokowały ruch mostka. Do tego trzeba było wymienić elastomery na oryginalne Redshift, bo dołączone były wykonane z gumy, która się ugniatała po 30 minutach jazdy. Generalnie jakość obróbki jest słaba, nie wydaje się w żaden sposób zagrażać bezpieczeństwu, ale widać niedoróbki. Za to, jeśli komuś zależy na szpanowaniu na dzielni, napisy są wykonane całkiem poprawnie.

Nie

Odważna teza. Po przesiadce z crossa na gravela po kilku godzinach jazdy tak mnie nap... nadgarstki, że z lękiem wypatrywałem dziur w drodze. Mimo, że jeżdżę na oponach 47mm i 1.8bar. Kiedy zamontowałem mostek amortyzowany problem zniknął. Może jestem za stary, za delikatny, albo za dużo czasu spędzałem na leśnych ścieżkach zamiast szutrach klasy A i asfalcie, ale dla mnie różnica jest kolosalna. A zmianę typu roweru sobie chwalę.

w dużym uproszczeniu tak, choć w szczegółach jest parę różnic. Choćby przy pracy future shocka, kierownica nie zmienia kąta pochylenia, tutaj tak.

Co z grubszymi (piankowymi?) owijkami albo chwytami z pianki (jak ktoś ma prostą kierownicę), nie dadzą podobnego efektu ale 10x taniej? Nie kpię, poważnie pytam.

Ja jeżdżę na crossowym i dla mnie to bardzo dobry kompromis między gravelem a MTB. Mam go już parę lat i jestem bardzo zadowolony.

Wieści z ostatniej chwili, samochody i motocykle też mają lepsze, ponieważ uwaga uwaga, mają średnio więcej pieniędzy. 800 zł za mostek, który sprężynuje w górę i w dół, do roweru miejskiego, to nie jest ani produkt pierwszej potrzeby, ani jakaś rewelacyjna oferta.

Dobra decyzja. Ja też chyba wezmę dla całej rodziny. I chyba wyrzucę wszystkie dampery i amortyzatory. Będzie lżej.

Tak tak, nawet ostatnio ktoś pisał że takie amortyzatory gravelowr nie powodują strat energii w przeciwieństwie do klasycznych amortyzatorów xd (Edytowano)