Carbonowy gravel z Polski. Kross Esker 7.0 GRX 1x11 rozm M i L

Rama wyprodukowana w Polsce (ponoć :/ ). - miało być trochę prześmiewczo, ale widzę, że niektórzy wzięli to może zbyt dosłownie. O ike Kross chwali się, że jakieś ramy carbonowe produkuje tutaj w Polsce, to konkretnych informacji nie widzę. Więc pewnie bardziej jest to jakaś "surówka" z Chin, może nawet pod jakieś precyzyjniejsze zamówienie robiona, tutaj przechodząca kontrolę, obróbkę i malowanie. A może kupili sprawdzone oprzyrządowanie i tutaj całe tłuką. Jak ktoś ma jakieś rozeznanie, to śmiało.

5 lat gwarancji na ramę i rozsądna geometria - nie jest ani nadmiernie długi i progresywny ("rozpłaszczony"), ani też tak krótki jak aluminiowe Eskery czy jeszcze krótsze Romety. Ogólnie cena lepsza niż "znane" marki na dobrych promocjach, a tu jeszcze z bardzo dużą zniżką. Rower bardzo schludnie i rozsądnie wykonany, bez udziwnień, ładnie polakierowany i fajnie jeżdżący. Obręcze Dt Swiss G540 - szeroki nowoczesny profil, opony Schwalbe G-One, piasty i cały osprzęt Shimano. Jedyny trochę minus, to takie średniej klasy aluminiowe mostek i sztyca. Ale gdyby były lepsze, rower robił by bardziej wrażenie takiego za 14 tyś niż za 10.
Ogólnie nie widzę powodu żeby się tego rowera;) czepiać, a nad pewno nie w tej cenie.

Nie żebym kogoś jakoś bardzo namawiał na ten rower, a wstawiłem bo jest dość tanio jak na jego cenę w innych sklepach i w porównaniu do większości carbonowych graveli. Mi się podoba, i jak na polskie rowery, to uważam, że jest to już bardziej "światowy" produkt i nie trzeba się za ten rower wstydzić. Za to, jeżeli ktoś się przymierzał, to tak się trochę obawiam, że może ta okazja nie potrwać za długo, bo ostatnio lepsze promocje na Eskery dość szybko się kończyły, i to nie z braku ilości... :/