chciałam tylko napisać,żeby każdy się zastanowił kilka razy zanim je kupi... ze względu na wykorzystywanie pracowników, zwłaszcza kobiet, a przy ich zbieraniu i obróbce dochodzi do rozległych poparzeń. Te popularne orzechy znajdują się w łupince, wyrastającej z owocu nanercza zachodniego. W każdej z nich znajdziemy zaledwie jeden orzech, który musi być wyłuskany ręcznie. Dlaczego? Otóż w łupinie, poza orzechem, znajduje się również bardzo silnie żrący olej, który niszczyłby maszyny. Dlatego też w pozyskiwanie nerkowców angażuje się ludzi - najtańszą siłę roboczą. Większość żrącego oleju usuwana jest w trakcie prażenia łupinek, jednak nie dzieje się tak za każdym razem. Bardzo często zdarza się, iż w trakcie tego procesu orzechy wybuchają, parząc dotkliwie robotników. Ich ręczne łuskanie jest również ryzykownym zajęciem, gdyż wysoka temperatura nie zawsze neutralizuje żrący olej. Osoby pracujące na plantacjach nerkowców można bez trudu rozpoznać - ręce pełne blizn i ropiejących ran od razu zdradzają ich profesję. Nikt nie myśli o zabezpieczeniach lub leczeniu. Minimalizacja kosztów jest tutaj na pierwszym miejscu. Mało kto może pozwolić sobie na zmianę pracy - tej jest jak na lekarstwo, a kilka dolarów zarobionych na plantacji pozwala robotnikom przetrwać cały miesiąc.
Te popularne orzechy znajdują się w łupince, wyrastającej z owocu nanercza zachodniego. W każdej z nich znajdziemy zaledwie jeden orzech, który musi być wyłuskany ręcznie. Dlaczego? Otóż w łupinie, poza orzechem, znajduje się również bardzo silnie żrący olej, który niszczyłby maszyny. Dlatego też w pozyskiwanie nerkowców angażuje się ludzi - najtańszą siłę roboczą. Większość żrącego oleju usuwana jest w trakcie prażenia łupinek, jednak nie dzieje się tak za każdym razem.
Bardzo często zdarza się, iż w trakcie tego procesu orzechy wybuchają, parząc dotkliwie robotników. Ich ręczne łuskanie jest również ryzykownym zajęciem, gdyż wysoka temperatura nie zawsze neutralizuje żrący olej. Osoby pracujące na plantacjach nerkowców można bez trudu rozpoznać - ręce pełne blizn i ropiejących ran od razu zdradzają ich profesję. Nikt nie myśli o zabezpieczeniach lub leczeniu. Minimalizacja kosztów jest tutaj na pierwszym miejscu. Mało kto może pozwolić sobie na zmianę pracy - tej jest jak na lekarstwo, a kilka dolarów zarobionych na plantacji pozwala robotnikom przetrwać cały miesiąc.