Opalarka akumulatorowa PARKSIDE

Nadaje się co najwyżej do koszulek termokurczliwych, farby nie odpalisz, grilla nie rozpalisz.

Opalarka na aku, serio, opalam sobie włosy na falusie i balach i jest ok, nie parzy nie grzeje, jak kolega wspomniał, nadaje sie jako suszarka, śmiech na sali, puste miejsca......

Dla nieznających fizyki na elementarnym poziomie: normalna opalarka ma około 2kW mocy i jest zasilana sieciowo. akumulator o pojemności 2 kWh pozwalałby na zasilanie opalarki akumulatorowej tej samej mocy przez niecałą godzinę. Jeśli do akumulatorowej największy akumulator to np. 20V 5 Ah, to mamy z tego 100 Wh czyli 0.1 kWh. (0.1/2)*60 = ~3 minuty teoretycznie, w praktyce pewnie z 2.5 minuty max. Nie za dobry czas, dodatkowo akumulator takiej pojemności nie będzie miał wydajności prądowej na poziomie 2 kW. Żeby trochę pożyć to pewnie będzie miał z 25A/500 W max. Nie wiem do czego się to nada - może do rurek termokurczliwych. Podobna historia jest z mnóstwem innych elektronarzędzi akumulatorowych. Wiertarki działają najlepiej, bo mają małą średnicę wiertła i w miarę niskie obroty (do ~4k/min max, zazwyczaj z 1.5k/min) dzięki czemu dobrze działają na akumulatorze. Piły kątowe gorzej, ale podobnie - kilkanaście minut się wyciągnie. Ale jakieś strugi, piły do drewna itd. to jest jakieś nieporozumienie. Po prostu to nie ma prawa dobrze działać, chyba że się wymieni akumulator co kilka minut.

Ciekawe co się mocniej nagrzeje: sama opalarka czy bateria która się tak szybko wydrenuje

Nie, odradzam...

czymś podobnym nagrzewałem akrylowe szkiełka kolimatory do Convoy S2+
efekty przechodziły najśmielsze oczekiwania w profilowaniu odcięcia światła.
Niestety rodzina wszystko mi zabrała wraz z ostatnim rowerem :/
a na Jubilacie to już mi się nie chce pedałować :/

To taka w sumie męska suszarka 💪

ja używam do podgrzewania etykiet samoprzylepnych w celu ich odwewania, do tego się raczej nadaje

W tej samej cenie znalazłem w Krakowie.

Wbrew nieprzychylnym opiniom ten sprzęt ma swoje zastosowania. Jest idealny do koszulek termokurczliwych bo ich nie przypala, przydaje się do usuwania naklejek a i z zamarzniętym zamkiem od furtki pomagał walczyć. Plus kilka innych niszowych zastosowań jak okazyjne formowanie plastiku. Na tyle tą opalarkę lubię że za tą cenę wziąłem drugą żeby nie musieć nosić między warsztatami.

Odpowiedniki konkurencji kosztują kilka razy więcej a ciężko mi sobie wyobrazić żeby miały więcej funkcjonalności.

Co ciekawe, w moim lidlu inna cena wyjściowa (99zł) i po obniżce (79).

Lepiej dać te 50 zł dla kierownika z pod sklepu, przynajmniej zawsze będzie gdzie zaparkować;)

A tak btw to jaką opalarkę na kabelek byście polecili? Musowo musi mieć regulację temperatury ale taką działającą. Upatrzyłem sobie tą amazon.pl/dp/…_it ale promocja za trochę ponad 200 zł nie wraca i zastanawiam się czy za te 300 zł ile teraz ona kosztuje to kupię coś lepszego czy raczej nie?