Jocker_
Nie wiem czy się przyda bo moja wyczerpująca recka pochodzi z marca 2019 więc już ciut zleciało ale nadal na grupach czyta się o tym, że jedzenie w tym miejscu to ruletka. Raz trafisz na zajebiste żarełko, innym razem będziesz się modlić o to by kucharz przygotował coś więcej niż pieczonego kurczaka 6sty dzień z rzędu
Recka:
Mosaique Beach Resort Taba Heights (ex. Sofitel)
Marzec 2019 (tydzień)
OCENA 4/6
#recenzja #Mosaique
Trafiłem tu dość przypadkowo więc wrzucę swoją obszerną recenzję popularnego u nas hotelu w Tabie.
Będzie wyczerpująco. Długo zastanawiałem się jak ogólnie ocenić ten hotel - różne bywają priorytety dla wczasowiczów poza samym odpoczynkiem. W wielkim skrócie - bardzo fajny i nadal ładny hotel, ale nie dla kogoś kto lubi dobrze zjeść w rozsądnym tego słowa znaczeniu.
Zacznę od tej części, która rzutuje dośc mocno na nasze odczucia... Szkoda, bo obiekt jest na prawdę ok, a jest to rzecz, którą z pewnością możnaby poprawić. Zawiodła bardzo często chwalona w opiniach gastronomia. Być może był to efekt bycia przed sezonem (marzec) ale jeśli tak to wygląda zawsze to między bajki można włożyć opinie o tym, że jedzenia jest dużo i jest ono ZRÓŻNICOWANE. Podkreślam zwłaszcza drugie słowo. Jeśli dla kogoś jedzenie w takiej formie jest zróżnicowane to albo bywa w hotelach gdzie praktycznie nie ma żadnego wyboru, albo za zróżnicowanie uważa to, że do podawanego codziennie kurczaka pierwszego dnia może sobie dorzucić pomidorów, drugiego ogórków, a trzeciego sałaty. Oczywiśćie ilość jedzenia jest wystarczająca dla gości ale praktycznie każdego dnia na obiady jest to samo - pieczony kurczak/indyk, wołowina lub kiełbaski, ryba + ryż i zapiekany ziemniak. Każdego dnia dania są przygotowane niemal w tej samej formie i to co przedstawiłem to często jedyne ciepłe dania w trakcie posiłku. Samym dowodem na to, że jedzenia do wyboru jest niewiele jest kolejka jaka ustawia się do posiłków. Gdy byłoby ich więcej każdy ustawiłby się do wybranego dania, a tak wszyscy stoją w jednej do dwóch mięs/ryby i ryżu lub ziemniaka. By mnie dobrze zrozumiano - absolutnie nie mamy na myśli tego, że miałby być przesyt jedzenia nie do przejedzenia, że ma być wykwintnie ale... kurczaka, rybę itd można przyrządzić w przeróżny sposób, są setki sosów, panierek, form, czegokolwiek. Nie marzę nawet o krewetkach, owocach morza (raz na kolację zdarzyły się kalmary) ale na prawdę przygotowanie kilku dań więcej, w innej formie nie jest jakąś nadzwyczajną sztuką, a wręcz standardem spotykanym i w słabszych hotelach (opinia nasza oraz osób, które poznaliśmy podczas wyjazdu). Standardem, który po prostu pasuje do tego hotelu i szkoda, że taki istotny aspekt jest potraktowany bardzo po macoszemu. Widać, że Panowie dbający o jedzenie z pewnością podołaliby zadaniu przygotowania bardziej różnorodnej kuchni gdyby tylko dano im taką szansę. To co trzeba oddać kucharzom to to, że dania przez nich przygotowane mimo, że bardzo proste - są smaczne, zazwyczaj dobrze przyrządzone i doprawione. Razi trochę to, że wszystkie automaty z napojami stoją puste - trzeba skorzystać z usług barmana dosłownie schowanego w części restauracyjnej, który polewa wybrany napój/sok i niestety też często bywa, że wybranego napoju po prostu nie ma (np po 30 minutach kolacji zabrakło pepsi). Plusem takiego rozwiązania jest jednak na pewno to, że mamy do czynienia z oryginalnymi napojami Pepsi itd. oraz sokami z kartonu. Niestety brakujące napoje w tym i alkohole zdarzają się dość często nie tylko podczas posiłków ale i w barach... Byliśmy świadkami sytuacji gdzie jeden z turystów kłócił się o to, że czerwone wino pojawiło się dopiero piątego dnia i często brakuje piwa. Wracając do posiłków na plus jest to, że jeśli ktoś ma już dość jedzenia ciągle w tej samej formie - może skorzystać z restauracji przy basenie i zjeść pizze lub makaron wg własnej kompozycji (zdarzył się niestety niedogotowany jak i pizza niedopieczona ale to nadal zawsze jakaś alternatywa). Reklamowana restauracja azjatycka - była ciągle zamknięta, a szkoda bo chętnie zjedlibyśmy jakiś inny obiad.
Tyle w zasadzie o największej wadzie tego hotelu. Hotel mimo iż ma swoje lata dalej ładnie się prezentuje, już samo zejście z głównej części obiektu raduje oko ogromnymi basenami (niestety zimnymi) z ładną architekturą i roślinami, plażą i bardzo czystą zatoką. Zdecydowana większośc pokojów ma widok na morze (nawet te znajdujące się niżej). Dobrze utrzymane, komfortowe pokoje z solidnymi meblami, wygodnym wielkim łóżkiem, telewizorem LCD (dostępny polski kanał), serwisem kawowym, darmowym sejfem. Systematycznie sprzątana plaża z barem (otwartym do zachodu słońca tj.17), bez walki o leżaki, gdzie czas upływa bardzo leniwie w akompaniamencie dobrej muzyki (radiowa, chillout, instrumentalna). Zejście do morza jest łagodne ale warto wziąc ze sobą odpowiednie buty - jest sporo dość ostrych kamieni. Żalujemy, że tak późno zorientowaliśmy się, że można podziwiać tu tak piękne ryby. Rafa cieszy oko kolorowymi stworzeniami - warto zabrać sprzęt do snurkowania lub kupić go na miejscu (cena nie jest przesadzona). Bardzo na plus oceniamy całą obsługę hotelu - wszyscy uśmiechnięci, bardzo mili i zupełnie nienachalni. Nawet Ci, którzy proponują swoje usługi - po prostu grzecznie pytają, a po odmowie z uśmiechem życzą udanego dnia i raczej nie wracają do tematu. Inne hotele w Egipcie pod tym względem mogą śmiało brać przykład - tak to powinno wyglądać. Człowiek nie czuje się osaczony, wszystko odbywa się na prawdę przyjaźnie i kulturalnie. Nie jest do końca tak jak często opiniowano - że nic się tu nie dzieje. Animatorzy prowadzą różne zajęcia w trakcie dnia - po prostu nie są nachalni co też bardzo nam się podobało. W czasie naszego pobytu niemal brak dzieci choć są dla nich dedykowane place zabaw, animatorzy też próbują realizować dla nich wieczorne minidisco. Bardzo duży plus za internet - działa niezwykle sprawnie w każdej części hotelu, nawet na plaży przez co możemy bez trudu mieć kontakt z bliskimi kiedy chcemy. Nie jest to może najważniejszy aspekt na wakacjach ale takiego internetu nie spotkałem jeszcze i w dużo bogatszych krajach Bardzo dużo rodaków, w marcu byliśmy zdecydowanie najliczniejszą nacją, można było się poczuć jak nad Bałtykiem. W dniu wyjazdu koniec doby hotelowej (12.00) oznacza też utratę wszystkich świadczeń, można ją odpłatnie (13$/os) przedłużyć do 16.00. Z tego co zauważyliśmy - spotkało się to ze złym przyjęciem ze strony turystów. O ile opuszczenie pokojów w takiej sytuacji jest normą o tyle odcięcie opasek i brak możliwości korzystania z all inc po 16.00 jest trochę dyskusyjne bo jednak większość hoteli nie ma z tym żadnego problemu. Organizator wycieczki powinien się w tej kwestii dogadać z hotelem bo niepotrzebnie buduje to napięcia. My co prawda pod tym względem nie mieliśmy zastrzeżeń ale uczciwie to oceniając można by to lepiej zorganizować.
Podsumowując odczuwalne jest to, że hotel stara się zaoferować idealne warunki do wypoczynku. Odpoczęliśmy od zgiełku i chętnie byśmy do tego miejsca wrócili gdyby nie jedzenie... Nie było nie dobre, nie było zemsty faraona ale jeśli człowiek nie je wyłącznie roślin czy ciast - było zdecydowanie za mało różnorodne i w takiej dość ubogiej formie nie pasuje po prostu do dobrego standardu tego hotelu. Poza tym bardzo w porządku.
Recka:
Mosaique Beach Resort Taba Heights (ex. Sofitel)
Marzec 2019 (tydzień)
OCENA 4/6
#recenzja #Mosaique
Trafiłem tu dość przypadkowo więc wrzucę swoją obszerną recenzję popularnego u nas hotelu w Tabie.
Będzie wyczerpująco. Długo zastanawiałem się jak ogólnie ocenić ten hotel - różne bywają priorytety dla wczasowiczów poza samym odpoczynkiem. W wielkim skrócie - bardzo fajny i nadal ładny hotel, ale nie dla kogoś kto lubi dobrze zjeść w rozsądnym tego słowa znaczeniu.
Zacznę od tej części, która rzutuje dośc mocno na nasze odczucia... Szkoda, bo obiekt jest na prawdę ok, a jest to rzecz, którą z pewnością możnaby poprawić. Zawiodła bardzo często chwalona w opiniach gastronomia. Być może był to efekt bycia przed sezonem (marzec) ale jeśli tak to wygląda zawsze to między bajki można włożyć opinie o tym, że jedzenia jest dużo i jest ono ZRÓŻNICOWANE. Podkreślam zwłaszcza drugie słowo. Jeśli dla kogoś jedzenie w takiej formie jest zróżnicowane to albo bywa w hotelach gdzie praktycznie nie ma żadnego wyboru, albo za zróżnicowanie uważa to, że do podawanego codziennie kurczaka pierwszego dnia może sobie dorzucić pomidorów, drugiego ogórków, a trzeciego sałaty. Oczywiśćie ilość jedzenia jest wystarczająca dla gości ale praktycznie każdego dnia na obiady jest to samo - pieczony kurczak/indyk, wołowina lub kiełbaski, ryba + ryż i zapiekany ziemniak. Każdego dnia dania są przygotowane niemal w tej samej formie i to co przedstawiłem to często jedyne ciepłe dania w trakcie posiłku. Samym dowodem na to, że jedzenia do wyboru jest niewiele jest kolejka jaka ustawia się do posiłków. Gdy byłoby ich więcej każdy ustawiłby się do wybranego dania, a tak wszyscy stoją w jednej do dwóch mięs/ryby i ryżu lub ziemniaka. By mnie dobrze zrozumiano - absolutnie nie mamy na myśli tego, że miałby być przesyt jedzenia nie do przejedzenia, że ma być wykwintnie ale... kurczaka, rybę itd można przyrządzić w przeróżny sposób, są setki sosów, panierek, form, czegokolwiek. Nie marzę nawet o krewetkach, owocach morza (raz na kolację zdarzyły się kalmary) ale na prawdę przygotowanie kilku dań więcej, w innej formie nie jest jakąś nadzwyczajną sztuką, a wręcz standardem spotykanym i w słabszych hotelach (opinia nasza oraz osób, które poznaliśmy podczas wyjazdu). Standardem, który po prostu pasuje do tego hotelu i szkoda, że taki istotny aspekt jest potraktowany bardzo po macoszemu. Widać, że Panowie dbający o jedzenie z pewnością podołaliby zadaniu przygotowania bardziej różnorodnej kuchni gdyby tylko dano im taką szansę. To co trzeba oddać kucharzom to to, że dania przez nich przygotowane mimo, że bardzo proste - są smaczne, zazwyczaj dobrze przyrządzone i doprawione. Razi trochę to, że wszystkie automaty z napojami stoją puste - trzeba skorzystać z usług barmana dosłownie schowanego w części restauracyjnej, który polewa wybrany napój/sok i niestety też często bywa, że wybranego napoju po prostu nie ma (np po 30 minutach kolacji zabrakło pepsi). Plusem takiego rozwiązania jest jednak na pewno to, że mamy do czynienia z oryginalnymi napojami Pepsi itd. oraz sokami z kartonu. Niestety brakujące napoje w tym i alkohole zdarzają się dość często nie tylko podczas posiłków ale i w barach... Byliśmy świadkami sytuacji gdzie jeden z turystów kłócił się o to, że czerwone wino pojawiło się dopiero piątego dnia i często brakuje piwa. Wracając do posiłków na plus jest to, że jeśli ktoś ma już dość jedzenia ciągle w tej samej formie - może skorzystać z restauracji przy basenie i zjeść pizze lub makaron wg własnej kompozycji (zdarzył się niestety niedogotowany jak i pizza niedopieczona ale to nadal zawsze jakaś alternatywa). Reklamowana restauracja azjatycka - była ciągle zamknięta, a szkoda bo chętnie zjedlibyśmy jakiś inny obiad.
Tyle w zasadzie o największej wadzie tego hotelu. Hotel mimo iż ma swoje lata dalej ładnie się prezentuje, już samo zejście z głównej części obiektu raduje oko ogromnymi basenami (niestety zimnymi) z ładną architekturą i roślinami, plażą i bardzo czystą zatoką. Zdecydowana większośc pokojów ma widok na morze (nawet te znajdujące się niżej). Dobrze utrzymane, komfortowe pokoje z solidnymi meblami, wygodnym wielkim łóżkiem, telewizorem LCD (dostępny polski kanał), serwisem kawowym, darmowym sejfem. Systematycznie sprzątana plaża z barem (otwartym do zachodu słońca tj.17), bez walki o leżaki, gdzie czas upływa bardzo leniwie w akompaniamencie dobrej muzyki (radiowa, chillout, instrumentalna). Zejście do morza jest łagodne ale warto wziąc ze sobą odpowiednie buty - jest sporo dość ostrych kamieni. Żalujemy, że tak późno zorientowaliśmy się, że można podziwiać tu tak piękne ryby. Rafa cieszy oko kolorowymi stworzeniami - warto zabrać sprzęt do snurkowania lub kupić go na miejscu (cena nie jest przesadzona). Bardzo na plus oceniamy całą obsługę hotelu - wszyscy uśmiechnięci, bardzo mili i zupełnie nienachalni. Nawet Ci, którzy proponują swoje usługi - po prostu grzecznie pytają, a po odmowie z uśmiechem życzą udanego dnia i raczej nie wracają do tematu. Inne hotele w Egipcie pod tym względem mogą śmiało brać przykład - tak to powinno wyglądać. Człowiek nie czuje się osaczony, wszystko odbywa się na prawdę przyjaźnie i kulturalnie. Nie jest do końca tak jak często opiniowano - że nic się tu nie dzieje. Animatorzy prowadzą różne zajęcia w trakcie dnia - po prostu nie są nachalni co też bardzo nam się podobało. W czasie naszego pobytu niemal brak dzieci choć są dla nich dedykowane place zabaw, animatorzy też próbują realizować dla nich wieczorne minidisco. Bardzo duży plus za internet - działa niezwykle sprawnie w każdej części hotelu, nawet na plaży przez co możemy bez trudu mieć kontakt z bliskimi kiedy chcemy. Nie jest to może najważniejszy aspekt na wakacjach ale takiego internetu nie spotkałem jeszcze i w dużo bogatszych krajach Bardzo dużo rodaków, w marcu byliśmy zdecydowanie najliczniejszą nacją, można było się poczuć jak nad Bałtykiem. W dniu wyjazdu koniec doby hotelowej (12.00) oznacza też utratę wszystkich świadczeń, można ją odpłatnie (13$/os) przedłużyć do 16.00. Z tego co zauważyliśmy - spotkało się to ze złym przyjęciem ze strony turystów. O ile opuszczenie pokojów w takiej sytuacji jest normą o tyle odcięcie opasek i brak możliwości korzystania z all inc po 16.00 jest trochę dyskusyjne bo jednak większość hoteli nie ma z tym żadnego problemu. Organizator wycieczki powinien się w tej kwestii dogadać z hotelem bo niepotrzebnie buduje to napięcia. My co prawda pod tym względem nie mieliśmy zastrzeżeń ale uczciwie to oceniając można by to lepiej zorganizować.
Podsumowując odczuwalne jest to, że hotel stara się zaoferować idealne warunki do wypoczynku. Odpoczęliśmy od zgiełku i chętnie byśmy do tego miejsca wrócili gdyby nie jedzenie... Nie było nie dobre, nie było zemsty faraona ale jeśli człowiek nie je wyłącznie roślin czy ciast - było zdecydowanie za mało różnorodne i w takiej dość ubogiej formie nie pasuje po prostu do dobrego standardu tego hotelu. Poza tym bardzo w porządku.