

Gra jest super... ale. Po pewnym czasie (u mnie po 20h grania), staje się bardzo powtarzalna, za dużo "znajdziek", zagadki Merlina - jest ich zdecydowanie za dużo i stają się bardzo irytujące. Misje poboczne są fatalne (oprócz tego wątku z Sebastianem i jego siostrą) - typowe fetch-questy i nagrody nie są kompletnie tego warte (skórki do ciuchów). A skoro już mówimy o ciuchach - typowe RNG, co dodatkowo nie zachęca do eksploracji np. jaskiń i świata.
Nie możemy rozmawiać ze współuczniami, zero immersji pod tym względem. Za mało typowej "szkoły" w tej szkole, oprócz paru cutscenek nie doświadczamy za bardzo tego studenckiego życia.
Nie nazwałbym tej gry RPG, bo nie mamy żadnego wpływu na otaczający nas świat, decyzji właściwie nie podejmujemy. Nie możemy zostać złym czarodziejem, nie ma systemu moralnego, więc czary niewybaczalne (które swoją drogą zdobywamy jak dla mnie zbyt późno, żeby się nimi pobawić) i ich przez nas używanie kompletnie nikogo nie wzrusza.
Według mnie jest to Assassin's Creed w uniwersum Harrego Pottera. Co niekoniecznie oznacza, że to jest złe, ale naprawdę IMO nie wykorzystali kompletnie potencjału.
Nie możemy rozmawiać ze współuczniami, zero immersji pod tym względem. Za mało typowej "szkoły" w tej szkole, oprócz paru cutscenek nie doświadczamy za bardzo tego studenckiego życia.
Nie nazwałbym tej gry RPG, bo nie mamy żadnego wpływu na otaczający nas świat, decyzji właściwie nie podejmujemy. Nie możemy zostać złym czarodziejem, nie ma systemu moralnego, więc czary niewybaczalne (które swoją drogą zdobywamy jak dla mnie zbyt późno, żeby się nimi pobawić) i ich przez nas używanie kompletnie nikogo nie wzrusza.
Według mnie jest to Assassin's Creed w uniwersum Harrego Pottera. Co niekoniecznie oznacza, że to jest złe, ale naprawdę IMO nie wykorzystali kompletnie potencjału.