Opublikowano dzień temu

Wyjazd do Japonii

Hej,
zaczynam dyskusję bo chcę się poradzić kogoś kto może ma większe doświadczenie w takich sprawach.

Lecę w kwietniu do Japonii na 4 miesiące. Pierwszy raz tak daleko i na tak długo.

Planuję kupić bilety lotnicze przez China Airlines, lot z Pragi. Cena biletów w dwie strony na stronie podana jest w CZK.

Pierwsze pytanie: Jak polecacie zapłacić za te bilety tak żeby nie naliczyło dużych prowizji za przewalutowanie? Lepiej jest otworzyć konto walutowe w banku czy Revolut? Chodzi tu zarówno o korzystność finansową ale też bezpieczeństwo i jak najmniej problemów. Nie będę ukrywał, że jestem trochę sceptycznie nastawiony do Revoluta, szczególnie jeżeli chodzi o taką dużą kwotę ale rozpatruje też tą opcję i byłbym wdzięczny za tipy.

Drugie pytanie: Miał ktoś kiedyś do czynienia z tymi liniami lotniczymi? Również doceniałbym jakieś opinie i ewentualne tipy.
Aktualizacje społecznościowe

Kategorie

5 Komentarzy

sortowanie:
Awatar użytkownika
  1. Awatar użytkownika arlid
    Może kantor Alior? Tylko w rasie ich usług pamiętaj, że najpierw wymieniasz walutę w aplikacji, serwisie, a dopiero potem płacisz kartą.

    Zobacz na stronie czy mają daną walutę (subkonto) ale raczej tak. Jak jesteś klientem aliora to założysz szybciej, jak nie to też da się chyba przelewem ogarnąć potwierdzenie tożsamości. (Edytowano)
  2. Awatar użytkownika Musti235
    +1 dla kolegi za Aliora - mniej haczyków i ukrytych opłat w stylu: niby wypłata z bankomatu zawsze darmowa ale akurat w tym bankomacie to nie darmowa, niby przelew darmowy ale przewalutowanie już nie, niby w zakładce bezpieczeństwo wszystko powłączane ale 3D secure tym razem to nie zadziała, niby zarejestrowany bank i go obowiązują te wszystkie regulacje ale akurat raport policyjny odnośnie chargebacku to sobie zignorują, itd.
    Alior oczywiście też święty nie jest, i też to zawsze darmowe konto potem się okazuje zawsze darmowe* do zmiany regulaminu a potem już nie i jak się nie korzysta z niego na codzień to też tam trzeba mocno uważać i np. zrezygnować z karty po wyjeździe.
    Ale jednak skala trudności niżej w odnajdowaniu co i ile kosztuje, i liga wyżej jeśli chodzi o codzienne działanie.

    China Airlines - linie jak każde inne "normalnie" linie w sensie nie-Ryanair/Wizzair itd. Jedzenie do wyboru zwykle jedno "bardziej chińskie" a jedno mniej. Nie należy się spodziewać żadnych nieprzyjemności. A w Tajpeju na przesiadce będą nawet są miło zaskoczeni że lecisz China Airlines a nie Air China (w sensie tymi kontynentalnymi).
    I jak byś miał jakąś strasznie długą przesiadkę na kilkanaście godzin czy coś, że by Cię wypuścili z bagażem i że byś chciał też zwiedzić miasto - to na stacji metra w Centrum Tajpeju jak jesteś klientem China Airlines to można zrobić check-in bagażu rejestrowanego i oni się już nim zajmą i dostarczą prosto do samolotu.

    Co do Japonii - sklepy "wszystko" po 100 jenów to najlepsi przyjaciele budżetowego turysty. Lawson 100, Daiso, Seria, Can Do i różne pomniejsze.
    Lawson 100 (musi być 100 w nazwie NIE zwykły Lawson) chyba mój ulubiony, najbardziej spożywczy i najmniej "kombinują" z "premium" ofertami na rzeczy w cenach nie-100 jenów.
    Generalnie jak jest Aeon Mall (zdecydowanie najpopularniejsza sieć galerii handlowych w Japonii) to na 99% jest w środku jakiś sklep typu wszystko po 100 jenów (nawet jak nie z tych głównych "marek").
    A inne można sobie wyszukać na Mapach Google w pobliżu.

    No i można tam jeść generalnie taniej niż w Polsce. Rolka sushi, onigiri, chleb arbuzowy (melon pan), zupka chińska w kubeczku Nisshin, pocky, czekolada Meiji, wszystko kosztuje ~3 zł.

    A dlaczego 3 zł jak 100 JPY to przecież teraz tylko 2.73 zł? Bo to100 jenów bez podatku 10%. Ale teraz "na szczęście" jest łatwo bo na wszystko jest 10%, nieważne czy restauracja czy żywność w supermarkecie czy elektronika czy usługi czy cokolwiek - 10% i koniec, więc "odpadają" Ci wszystkie stare poradniki na co jest ile procent xD

    Czasem się zdarza że w sklepach podają dwie ceny (w tym jedna z podatkiem). Ale jak nie ma dwóch cen to 10% do wszystkiego trzeba doliczyć.

    Co zjeść poza sklepami wszystko po 100 jenów - polecam na początek sieciowe restauracje. Sukiya (dania z makaronem), Yoshinoya (dania z ryżem), Ichibanya (Curry House), Ichiran (Ramen), Gusto ("Europejskie" jedzenie), Mos Burger (burgery - polecam ryżowe z ryżem zamiast bułek).

    Tam jest pewność że płacisz "okej" ceny. Oczywiście istnieją też tańsze nie-sieciowe lokale, zwłaszcza poza miejscami ściśle turystycznymi. A jak sobie pochodzisz trochę i się zorientujesz ile "powinno" co kosztować, to wtedy można uderzać do mniejszych.

    Jak jedziesz na 4 miesiące to pewnie też będziesz chciał jeździć. Niestety nie ma jednego JR Pass który by się dało kupić na tak długo (w ogóle na jakiej podstawie tam Cię wpuścili na tyle jak 90 dni można być max).
    ALE są te mniejsze JR Passy np. tylko na JR East (w sensie dla nas patrząc chodzi o północ xD). I wiesz że w danym tygodniu będziesz sobie chciał zwiedzić ośrodek olimpijski w Nagano, skocznie w Hakubie i "Japońskie Alpy" - to na dany tydzień kupujesz ten JR Pass.
    I na inne okazje "zostają" Ci inne JR Passy. Ten "zwykły" zarezerwowałbym albo na okazję gdzie gdzie musisz przejeżdżać między regionami po dwóch stronach Tokio, albo jak chcesz się dostać na Miyajimę (bo prom na Miyajimę jest "gratis" tylko do tego "normalnego" JR Passa).
    I nie wiem kiedy jedziesz, ale czytam że straszą że 31.03.2024 wycofają możliwość kupienia JR Passa będąc już na miejscu w Japonii.

    Pozostając w temacie kolei - jak jesteś mocno zdesperowany to da się samym JR Passem poruszać po Tokio - da się dotrzeć do wielu w tym turystycznych miejsc tylko pociągami JR. Ale metro jest O WIELE wygodniejsze i dociera dosłownie wszędzie.

    A jak mowa o metrze - przyda się karta Pasmo lub Suica (w Tokio, a inne metropolie mają swoje "odpowiedniki" - IOCA w Osace czy SUGOCA w Fukuoce, SAPICA w Sapporo itd.).
    Dla turystów wersje zwykle ważne tylko miesiąc (ale możesz potem kupić kolejną). Świetna sprawa, oprócz płacenia za komunikację miejską, można nimi też płacić w wielu miejscach.

    I tu bym przeszedł do innej praktycznej porady - wybieraj gotówkę i płać gotówką. Jest to MEGA wygodne, w ogóle nie ma nic wspólnego z niewygodami płacenia gotówką w Polsce. Z bankomatu jak wybierasz, to domyślnie proponuje Ci 10*1000 jenów. Czyli już mały banknot bo tam niecałe 30 zł.
    I bez gadania wszędzie Ci wydadzą resztę w każdej ilości z każdej ilości gotówki.
    A jak jesteś w miejscach gdzie potrzeba więcej monet (np. salony gier, jakieś skupiska automatów z napojami, galerie z dużymi supermarketami itd.) to w ogóle są rozmieniarki ogólnodostępne.
    Gotówka jest królem - ale bycie pod jego panowaniem w Japonii to przyjemność.

    A płacenie kartą - no niby można, ale trwa dłużej. Wchodzisz do 7-11 (takiej Żabki powiedzmy - trochę drożej ale jest absolutnie wszędzie) i chcesz za coś zapłacić. Kartą to tam musi nawiązać połączenie, poczekać na odpowiedź, pomyśleć, często wpisać pin bo jesteś nie tam gdzie bank się Ciebie spodziewa, znowu pomyśleć, szkoda życia.
    A gotówką o wiele szybciej bo kasy są w tego typu sklepach w 99% przypadków "automatyczne". W sensie dajesz kasjerowi banknoty, on je wkłada do maszyny tak jakby wsuwał do automatu, kasa mu od razu wypluwa resztę na tackę i zalatwione, cała procedura nie trwała nawet 3 sekund.
    Nikt nie pytał czy można drobniej, nikt się nie zastanwaiał czy lepiej wydać 2 mniejsze czy 1 większy banknot, nikt nie liczył pojedynczo monet, jest naprawdę szybciej niż kartą.

    Jedyna opcja na jeszcze szybsze zakupy (ale oczywiście nie wszędzie się da) to właśnie tymi kartami typu Pasmo. Na zakupy do sklepu niekoniecznie bo to nie do końca wiadomo gdzie akceptują, i Ty nie wiesz jak zapytać, i im głupio mówić nie i szukają terminala którego nie mają, itd.
    Ale z ciekawości raz sobie spróbuj w automacie na dworcu coś kupić płacąc tą kartą "od metra" - jest po prostu natychmiastowo. Nie ma czekania na odpowiedź z centrum, nie ma pinu, nie ma potwierdzenia. Przytykasz do czytnika i w tej sekundzie już jest po transakcji i wypada Ci napój (na przykład gorący - fajny bajer swoją drogą że automaty są na raz do zimnych i do ciepłych napojów).

    Pod względem bezpieczeńśtwa jest oczywiście turbo bezpiecznie. Możesz nosić pieniądze, karty, aparaty, nikt Cię nie napadnie, nikt Cię nie okradnie itd.
    Jedynie trzeba MINIMUM rozumu zachować jak wszędzie na świecie - jak gość podchodzi do Ciebie na ulicy i mówi ej chodź za mną do baru - to za nim nie idź. Jak laska podchodzi do Ciebie na ulicy i mówi ej chodź za mną do kawiarni - to za nią nie idź.
    No i oczywiście żeby Ci nie przyszły do głowy nielegalne używki - tam nawet celebryci idą siedzieć za zielone, a za inne rzeczy to grozi i do kary śmierci włącznie.

    No więc tak - po tym optymistycznym akcencie nic więcej mi nie przychodzi do głowy, jakby co to pytaj. (Edytowano)
    Awatar użytkownika vaderadept
    Autor
    Bardzo pomocne, szczególnie to o przesiadce w Tajpeiu bo właśnie tak sie skłąda, że tam mam 11,5h przesiadkę. Spoko, że można wyjść na miasto. Dzięki za taką dokładną odpowiedź, na pewno się przyda
  3. Awatar użytkownika arlid
    Szacun dla kolegi wyżej za odpowiedź. Aż z ciekawości sam przeczytałem. Co do kantoru Alior to odkąd mam to karta pozostaje darmowa jeśli zapłacisz nią raz w ciągu 6 miesięcy po jej wydaniu, czyli możesz zrobić normalnie zakup w żabce powiedzmy. Karta oczywiście możesz normalnie posługiwać się w PL. Raczej nic się tu nie zmieniło, ale sprawdź w warunkach. Konto w kantorze nie jest tożsame z kontem w banku, nie musisz otwierać konta w banku, aby mieć kantor. Karta jest już wielowlautowa (wcześniej do każdej waluty dawali oddzielna kartę). Jak wspomniałem ważna jest najpierw wymiana w aplikacji czy serwisie na daną walutę (trafia jakby do subkonta) i dopiero płatność. Oczywiście do każdej waluty masz podgląd. Zasilić ko to w zł możesz w dowolnej chwili za pomoc karty płatniczej (prowincja chyba 1% jest jakoś tak), BLIKIem (bez prowizji) lub przelewem na konto (każde subkonto ma swój numer, więc jak chcesz przesłać np. EUR to jest taka opcja). Konto dla waluty, której potrzebujesz otwierasz w aplikacji w ciągu właściwie chwili. Na stronie jest chyba nawet kalkulator ich kursu, więc możesz porównać z Revoluem czy czymś innym. Jest 3DSecure i jest oddzielne ePIN do karty (dodatkowo wpisywany przy płatności online), oczywiście oprócz fizycznego PINu do karty. Oczywiście limity możesz ustawiać, alerty (smsowe chyba 10 pierwszych jest za darmo, mailowe są za free I push w apce są za free). Z alertów jest zasilenie konta, wypływ z konta, płatność, wymiana waluty itd. (Edytowano)
  4. Awatar użytkownika eryq92
    Poszukaj na YouTube 'Road Vlog' i znajdź kontakt do Damiana, koleś kilka razy był w Japonii, ma tam znajomych i planuje się tam przeprowadzić na stale więc napewno doradzi w ciężkich tematach
Awatar użytkownika