Czytnik ebooków ze zdalnym wgrywaniem plików

Kindle od wielu lat daje taką możliwość.
Mój Tata (rocznik 1956) czyta książkę za książką, co chwilę wyszukuję dla niego nową.
Różnych modeli Tata Kindle używa od 2008 roku i chyba już od pierwszego z nich (Kindle 3 3G) korzystamy z możliwości wgrywania książek do czytnika poprzez przypisany do niego e-mail (mieszkamy od ponad 20 lat w różnych miastach, więc taka opcja jest najwygodniejszym rozwiązaniem).
Gdy złapię książkę, która go interesuje, wysyłam na adres @kindle.com podpięty do jego czytnika i ta nowa książka pojawia się automatycznie w czytniku (czytnik musi być tylko połączony z WiFi).
Działa to bardzo dobrze. Co ciekawe, niedawno przestało działać dla starych kindlowych plików .mobi, ale działa dla nowszych formatów oraz dla .epub.
Minusem dla babci może być to, że Kindle nie ma języka polskiego.
Na szczęście obsługa jest nieskomplikowana i w gruncie rzeczy znajomość angielskiego nie jest specjalnie potrzebna, ale miło byłoby zobaczyć w końcu spolszczony interfejs.
Nie mogę porównać Kindle z czytnikami innych firm, bo ich nie znam - niezła jest jednak strona swiatczytnikow.pl z bardzo dobrymi jakościowo testami różnych modeli - poczytaj.
Gdybym miał polecić jakiś Kindle, polecam Paperwhite 5.
I ja, i Tata, mieliśmy kilka poprzednich generacji (w tym 3 i 4) i przesiadka na 5 była warta dopłaty.
Przy kupnie nowego, nie zastanawiałbym się i brał PW5.
Poza większym ekranem, na którym więcej widać (oraz łatwiej korzystać z większej czcionki, dla babci to może być istotne) plusem jest to, że czytnik można zwyczajnie wymyć gdy się zabrudzi (norma IP68 obecna jest od bodajże PW4), ma podświetlenie z regulowaną temperaturą barwową (więc nie świeci trupio-niebiesko jak np. PW3), zmiany nie są tak kosmetyczne jak mogłoby się wydawać.
Czytnik kupuje się zwykle raz na wiele lat, więc warto odżałować więcej i podarować babci coś naprawdę dobrego.