Opublikowano 22 stycznia 2024

Samochody - sprzedawać czy naprawiać

Hej! Wiele razy dawaliście mi super rady, polecaliście produkty, udzielaliście mi dużo cennych inforamcji. Teraz piszę w bardziej prywatnej sprawie - samochodowej. Nie mam się kogo spytać i nie mam takiej wiedzy na temat motoryzacji.


Stoję przed dylematem: co zrobić z moim Volvo XC70 2.5T z 2006 roku z USA, z LPG i 250k przebiegu? W ciągu ostatnich dwóch lat włożyłem w niego sporo pracy i kasy - od nowego zawieszenia, przez hamulce (tarcze i klocki), wszystkie poduszki silnika, alternator, pompę wspomagania, po elektrozawory w skrzyni, tuleje, pompę paliwową, cewki, świece, nowy rozrząd, akumulator i oleje. Ale ostatnio zaczął mi siorbać olej - pół litra na tysiąc kilometrów. Myślałem, że to przez LPG, ale mechanik zdiagnozował słabą kompresję w cylindrach - od 7,6 do 11 barów. Mówi, że dół silnika jest ok, ale naprawa będzie kosztować koło 5200 zł. To może być przez złe ustawienie LPG lub wcześniejszą usterkę pompy paliwa. Poza tym, auto jest w całkiem dobrym stanie, bez rdzy, wnętrze też trzyma się dobrze, nie jest wysiedziane. Tylko skrzynia biegów może kiedyś wymagać roboty, bo czasami czuć takie lekkie stukanie przy zmianie z D na R i z powrotem - remont nie jest wymagany ale może w przyszłości będzie potrzebny.

Krótko mówiąc, naprawiać to cacko czy lepiej sprzedać? Co byście zrobili?
Aktualizacje społecznościowe

Kategorie

17 Komentarzy

sortowanie:
Awatar użytkownika
  1. Awatar użytkownika Hubertoss
    Dużo rzeczy może wyjść w między czasie przy rozebraniu góry silnika. I kwota z 5200 zrobi się na 10200 jak jeszcze trzeba będzie zobaczyć do pierścieni. Napisałeś że nowy rozrząd założony pry tego typu naprawie pasek trzeba i tak założyć nowy. Do tego jak już będzie zdjęta turbosprężarka też ją warto oddać na sprawdzenie. Czyli ta kwota którą podałem wcale nie jest taka nierealna.
  2. Awatar użytkownika el_marinar
    Jak nie kupisz nowego auta to prawie na pewno będziesz miał połowę lub więcej z wymienionych rzeczy i tak do zrobienia.
    Im bardziej premium tym więcej włożysz po zakupie.
  3. Awatar użytkownika eter
    Kwestia czy "na gwałt" czy jeszcze możesz pojeździć, jak rozumiem sprawdzałeś w jakiej cenie podobne na oliksie/otomoto/aledrogo/itp. do kupienia? No i opinii jakiegoś jeszcze co najmniej jednego mechanika zaciągnąłeś [i żeby nie było też nie siedzę w samochodach].
  4. Awatar użytkownika Jan_III_Cebulski
    Ciężka sprawa. Sprzedać teraz - weźmiesz mało kasy, bo silnik do roboty więc każdy założy że trzeba te 10k włożyć. Jak sprzedasz zatajając pobór oleju to nawet wyłączając w umowie rękojmie kupiec z głową na karku zrobi remont na Twój koszt. Może mechanik znajdzie klienta? Może jest szansa kupić sprawny silnik, przełożyć i wtedy opchnąć auto? Młodsze nie będzie, jak sypnie się skrzynia to też wycena zacznie się od 5000 a finalnie skończy się w okolicy 10 tys., może dojść rdza, a jak ktoś Ci skasuje auto to z OC dostaniesz grosze bez względu na to ile kasy wpakujesz. Można zrobić silnik i jeździć dalej, ale jak będą padały kolejne rzeczy to będziesz robił, bo szkoda już tego co władowałeś.
  5. Awatar użytkownika Krzychu127
    To odwieczny dylemat niestety czy naprawiać czy kupić nowszy Jak naprawiasz wszystko u mechanika to niestety stary samochód to skarbonaka. Ale nowszy wcale nie będzie lepszy bo w takim też będziesz wymieniał i machanik podobnie skasuje ale za co innego.
    Takie pobieranie oleju to wynik pewnie zapieczonych pierścieni i można zrobić płukankę. Trochę pomoże jak pierścienie ruszy lub też nie. Zrobisz to samemu i nie trzeba płacić mechanikowi.
    Awatar użytkownika kb18
    Autor
    Płukanka nie pomogła. Niestety teraz jest bardzo dziwny rynek samochodów. Dojechane trupy kosztują ok 10k - Audi a4 1.9td z 2002 roku i 330k nalotu. Gdybym sprzedał to szukałbym czegoś do ok 30k.
  6. Awatar użytkownika MichalPa
    Nie słuchaj tutaj głupot które ludzie gadają tylko patrz w przyszłość. Za parę lat wejdzie podatek od norm euro i pojemności silnika. Już centra miast zamykają się dla starych gratów. Sprzedaj póki możesz i kup coś nowszego z mniejszym silnikiem.
    Ja mam auto z silnikiem 1.0 i chętnie bym polatał czyms mocniejszym ale dzięki EU mamy co mamy. (Edytowano)
  7. Awatar użytkownika Mikolaj_M.
    Sprzedaj to auto i kupuj hyundai i20 albo kia Rio.
    Benzyna 1,2 litra pali po pomieście 5,5 litra.
    Po gwarancji montujesz LPG i jeździsz za grosze.
    Te samochody robią setki tysięcy km w cyklu miejskim jako L - nauka jazdy.
    Duże auto za parę lat będzie trudno sprzedać i utrzymanie będzie coraz droższe.

    Ja kupiłem w ubiegłym roku i20 dwuletnią i jestem super zadowolony.
    Cena około 50 tys.
    Jedyny minus to przeglądy w ASO za około 1,1 tys raz w roku.
    Awatar użytkownika Krzychu127
    Proponujesz komuś samochód co jeździ w naukach jazdy to nie żadna zaleta bo owy silnik 1.2 to dobry do miasta a jak włączysz klimę to masz osiągi matiza. Sam mam hyundaia i wiem, że nie warto kupować podstawowych silników bo one mają dużo koni na papierze. A ASO hyundaia ma ceny jak w mercedesie zaś jakość blachy trochę lepsza od mazdy.
Awatar użytkownika