Robot sprzątający Dreame l10s ultra

Mam to się wypowiem, kupiłem w podobnej cenie i to jest ok - S7 Ultra sporo droższy. Lipa jest z materiałami eksploatacyjnymi - tylko zamienniki z ali, oryginalne są absurdalnie drogie (worek wychodzi parędziesiąt PLN i też obecnie dostępne tylko na Ali). Detergent to już w ogóle popłynęli, ta buteleczka prawie 100pln kosztuje, schodzi powiedzmy w dwa miesiące. Właśnie będę kupował jakiś płyn do robotów i będę próbował napełniać ten pojemnik.

Omijanie przeszkód wykrytych kamerą - generalnie nie ma co na to liczyć, wykrywa słabo, omija też słabo. Nawigacja jest gorsza niż w roborocku, obserwując jak jeździ to mój stary S50 zdecydowanie lepiej sobie radzi (zakładam, że S7 jeździ podobnie). Miejsca gdzie roborock wjeżdża normalnie to L10s ma problemy - wjeżdżanie na dywany (żona ostatnio kupiła taki z frędzelkami na krawędziach, jest to w zasadzie przeszkoda nie do przejechania, S50 przejeżdża jakby nic tam nie było), wjeżdżanie pod stoły/szafki, między nogi krzeseł, gdzie powinien się zmieścić to nie wjeżdża (robot jest zaprogramowany tak, żeby nie dotykał niczego więc nie korzysta ze zderzaka tylko stara się nie dotknąć - i zaleta i wada). Robot wykonuje dziwne ruchy przy zewnętrznych rogach i objeżdżaniu nóg - do tej pory się zastanawiam jaki jest ich sens ( robot wycofuje się kawałek jednocześnie skręcając, następnie jedzie do przodu prawie po tej samej trasie - trzeba to zobaczyć) - wydłuża co sprzątanie, ciężko ocenić wpływ na dokładność.

Baza jest dość wąska, co ułatwia jej umiejscowienie. Zbiornik na czystą wodę dla mnie jest zdecydowanie za mały - wg wskazań aplikacji przy sprzątaniu niecałych 60m2 (prawie całość do mopowania) wody starczy na styk na dwa razy (a w zasadzie nie starczy bo odkurzacz kończy komunikatem, że brakuje wody). Oczywiście można ustawić żadsze mycie mopa, ale wtedy końcówki sekcji leci już trochę na sucho. Generalnie bazę trzeba ogarniać po każdym mopowaniu w moim przypadku. Sprząta ogólnie ok, ale tu mi się wydaje większość robotów będzie podobna z punktu widzenia zwykłego użytkowania, bez wagi do pomiaru ilości sprzątnięto brudu.

Podsumowując - gdyby S7 Ultra był w tej samej cenie to wybrałbym Roborocka, za ponad 2k taniej (a liczac dokładkę do suszenia mopa pewnie z 2,5k) Dreame jest ok.

A jak on się ma do roborock S7 ultra? Ktoś jest w stanie przyrównać te dwa modele?

W tej cenie wolę zwykły odkurzacz i samemu się poruszać. Ruch to Zdowie, nie warto go sobie odmawiać. Inna sprawa mapowanie obszarów jest fajne. (Edytowano)

Mam model w10 i jutro ten odpalam na magazynie. Obrotowe szczotki robią mega robotę. Urządzenie poza wymiana wody nie wymaga praktycznie obsługi.

Czy jest sens kupować takiego robota do małego mieszkania w którym jest dużo mebli? Chcę zmienić odkurzać i nie wiem czy kupić dysona czy tego robota.