Wojt_wro
Uprzedzając nadchodzącą gównoburze o aparacie:
Mam go i mam ten efekt "banana", i wciąż twierdzę że to bardzo dobry telefon (a pośród małych na androidzie twierdzę że nawet najlepszy), i nie chciałbym go wymienić na nic co wyszło w ciągu ostatnich 2-3 lat na rynku. Przedstawię moja perspektywę, ale każdy ma inne potrzeby więc absolutnie nikogo do niczego nie namawiam;)
- Nie widać tego dziwnego efektu przy zdjęciach z normalnej odległości, tylko z b. bliska, tylko z głównego obiektywu i tylko jeśli jest taki kontrastowy, "labolatoryjny" równomierny obiekt (jak profesjonalna tablica testowania ostrości, albo regularnie i jednolicie zadrukowana kartka papieru).
- W komentarzach z tym tematem na sieci znajdują się osoby które odkryły też taki efekt w innych markach od innych producentów... co pokazuje do czego prowadzi agresywna miniaturyzacja i walka na cyferki (wielkość matrycy i rozdzielczość).
- Rzadko robi się zdjęcia dokumentów. Ale jak ktoś robi i po to kupuje flagowca, to spoko, to model nie dla niego.
- A jak ktoś bardzo chce żeby nie było widać wady, a mieć ostre zdjęcie dokumentu z tego telefonu - to też się da, wystarczy przełączyć na tele x3 z wyciągniętej ręki, zamiast x1 dostawionej blisko do kartki. I woila, problem znika:)
- Jednocześnie, zaznaczam: S23 robi kapitalne z tele, kapitalne z UWA, kapitalne w nocy, kapitalne filmiki i wiele innych rzeczy - jest po prostu zayebistych, więc to nie jest tak że to jest "zły" aparat. Aparat jest świetny, tylko ma to "ale:)
- Czego najlepszym dowodem jest to, że identyczny problem pojawia się w S22 (ma ten sam układ), a NIKT na to nie wpadł przez rok jak jest na rynku... a przecież on też poszedł w milionach do ludzi którzy korzystali jak wściekli (No chyba że im bateria padła, ekhm, ekhm )
- Poza tym, sam S23 jest flagowy pod wieloma innymi aspektami (bateria! ekran, płynność, responsywność, wydajność), że po prostu bardzo dobrze się z niego korzysta, przez co reszta często schodzi na drugi plan. Serio, odkąd go mam, bardziej rozumiem co ludzi kręci w iPhonach czy co ludzie pisali o Pixelach.
Tytułem wytłumaczenia co to w ogóle jest ta wada:
- Ten nieszczęsny (i trochę rozdmuchany) efekt to najpewniej charakterystyka soczewki, tzn efekt upychania jak najmniej odstających obiektywów, do jak największej matrycy. Fachowo to "krzywizna Petzvala". Zrobienie idealnej kombinacji soczewek jest praktycznie niemożliwe więc producenci "normalnych" obiektywów ratują się dodając kolejne i kolejne, z którego każdy coś koryguje. W telefonach to niemożliwe - nie ma miejsca. Więc jest zawsze "coś za coś", w jakimś zakresie będzie gorzej, albo bliżej, albo dalej, albo pod światło, albo ciemniej, gorsza przesłona, flary, abberacja, cokolwiek. Samsung podjął trochę debilną decyzję żeby zrobić taki układ który zaoferuje świetny bokeh do portretów (bo ma świetny!), ale jednocześnie bardzo odchudzić wyspę, i odbyło się to kosztem jednolitej ostrości z bliska, poza centrum kadru.
A na marginesie... jak już tak przeglądamy piksel po pikselu jakość zdjęć z telefonów, to sorry, ale każdy w wymagających warunkach (nie w sensie żę zdjęcia kartki, ale np. w ruchu wieczorem) jest niewiele wart, i lepiej inwestować w "normalny aparat" - subiektywna opinia, można hejtować.
Ale teraz tak od złej strony, trochę hejtu na Samsunga:
- Takie odchudzenie oczek aparatu to był głupi pomysł.
- Mało prawdopodobne żeby dało się to wyrównać aktualizacją. Teoretycznie, Samsung może dodać jakąś płynną maskę (warstwę) dodającą dodatkowe wyostrzenie algorytmem mniej więcej po łuku w miejscu w którym się to pojawia, ale efekt pewnie może wyjść sztucznie, więc lepiej nie ruszać.
- Bardzo dziwne jest to że patrząc po sieci to u jednych to występuję BARDZo, u innych prawie wcale. To może też tłumaczyć czemu mało kto to wyłapał wcześniej - po prostu kontrola jakości gdzieś zyebała i u jednych soczewki są lepiej spasowane (a tu nawet ułamki setnych mm mogą rozjechać ostrość!) a u innych nie. Ten model sprzedaje sie jak wściekły, wszyscy kupują, więc więcej osób to testuje i wyłapuje każdą nieścisłość (taki "syndrom iPhonea"), a że jeszcze jest bardzo podobny do poprzednika, to ludzie bardzo się przyglądają np. zdjęciom jakie robi szukając gdzie jest poprawa. A tu niespodzianka.
- Tłumaczenia Samsunga w tym temacie też są głupie. Myślę że dlatego że musieli by przyznać że coś nie tak z kontrolą jakości.
- No i najgorsze w tej wadzie jest w zasadzie to... że wiesz że jest. Irytujące;) A wiesz, bo ci pokazali, bo tak pewnie też by na to nikt nie zwrócił uwagi, ale mleko się rozlało i teraz każdy na hasło "S23" to najpierw strzela foty zadrukowanych kartek z bliska, a już nie patrzy po wykonaniu, baterii, płynności i całej świetnej reszcie. (A reszta jest świetna)
PS.
Moim zdaniem S23 wciąż jest absolutnym killerem i warto go kupić, bo ta "wada" będzie i tak niezauważalna w 99% przypadków. Co znaczy że zrobicie nim masę super świetnych zdjęć, i dużo bardziej cieszy mnie taki telefon jak S23 który daje tyle frajdy, że aż się chce z niego korzystać, niż (tu z życia wzięte, niestety) tani Xiaomi który mi potrafi sie zaciąć w tak nietrafionym momencie że czasem mam ochotę go za okno wyrzucić, albo jak np. S22 który po prostu padnie, bo ma tak niestabilną baterię.... :/ Ale każdy musi sam podjąć decyzję co bardziej mu pasuje. Ja mając wybór - kupiłbym go jeszcze raz (Ale w życiu nie po cenie cennikowej za 4,5 tys...)
PS. 2.
Gdzieś niżej w komentarzu wrzucę jak u mnie wygląda zdjęcie kartki z bliska żebyście sami mogli ocenić - efekt jest, oceńcie sami. Jak komuś przeszkadza - to wybierzcie inny model:) , albo poczekajcie na nast. generację (Obstawiam że w S24 pewnie zrobią odświeżenie designu, wiec pewnie powiększą soczewki i wyspę i dodadzą inny układ AF do makro, co pewnie rozwiążę sprawę;) (Edytowano)
Mam go i mam ten efekt "banana", i wciąż twierdzę że to bardzo dobry telefon (a pośród małych na androidzie twierdzę że nawet najlepszy), i nie chciałbym go wymienić na nic co wyszło w ciągu ostatnich 2-3 lat na rynku. Przedstawię moja perspektywę, ale każdy ma inne potrzeby więc absolutnie nikogo do niczego nie namawiam;)
- Nie widać tego dziwnego efektu przy zdjęciach z normalnej odległości, tylko z b. bliska, tylko z głównego obiektywu i tylko jeśli jest taki kontrastowy, "labolatoryjny" równomierny obiekt (jak profesjonalna tablica testowania ostrości, albo regularnie i jednolicie zadrukowana kartka papieru).
- W komentarzach z tym tematem na sieci znajdują się osoby które odkryły też taki efekt w innych markach od innych producentów... co pokazuje do czego prowadzi agresywna miniaturyzacja i walka na cyferki (wielkość matrycy i rozdzielczość).
- Rzadko robi się zdjęcia dokumentów. Ale jak ktoś robi i po to kupuje flagowca, to spoko, to model nie dla niego.
- A jak ktoś bardzo chce żeby nie było widać wady, a mieć ostre zdjęcie dokumentu z tego telefonu - to też się da, wystarczy przełączyć na tele x3 z wyciągniętej ręki, zamiast x1 dostawionej blisko do kartki. I woila, problem znika:)
- Jednocześnie, zaznaczam: S23 robi kapitalne z tele, kapitalne z UWA, kapitalne w nocy, kapitalne filmiki i wiele innych rzeczy - jest po prostu zayebistych, więc to nie jest tak że to jest "zły" aparat. Aparat jest świetny, tylko ma to "ale:)
- Czego najlepszym dowodem jest to, że identyczny problem pojawia się w S22 (ma ten sam układ), a NIKT na to nie wpadł przez rok jak jest na rynku... a przecież on też poszedł w milionach do ludzi którzy korzystali jak wściekli (No chyba że im bateria padła, ekhm, ekhm )
- Poza tym, sam S23 jest flagowy pod wieloma innymi aspektami (bateria! ekran, płynność, responsywność, wydajność), że po prostu bardzo dobrze się z niego korzysta, przez co reszta często schodzi na drugi plan. Serio, odkąd go mam, bardziej rozumiem co ludzi kręci w iPhonach czy co ludzie pisali o Pixelach.
Tytułem wytłumaczenia co to w ogóle jest ta wada:
- Ten nieszczęsny (i trochę rozdmuchany) efekt to najpewniej charakterystyka soczewki, tzn efekt upychania jak najmniej odstających obiektywów, do jak największej matrycy. Fachowo to "krzywizna Petzvala". Zrobienie idealnej kombinacji soczewek jest praktycznie niemożliwe więc producenci "normalnych" obiektywów ratują się dodając kolejne i kolejne, z którego każdy coś koryguje. W telefonach to niemożliwe - nie ma miejsca. Więc jest zawsze "coś za coś", w jakimś zakresie będzie gorzej, albo bliżej, albo dalej, albo pod światło, albo ciemniej, gorsza przesłona, flary, abberacja, cokolwiek. Samsung podjął trochę debilną decyzję żeby zrobić taki układ który zaoferuje świetny bokeh do portretów (bo ma świetny!), ale jednocześnie bardzo odchudzić wyspę, i odbyło się to kosztem jednolitej ostrości z bliska, poza centrum kadru.
A na marginesie... jak już tak przeglądamy piksel po pikselu jakość zdjęć z telefonów, to sorry, ale każdy w wymagających warunkach (nie w sensie żę zdjęcia kartki, ale np. w ruchu wieczorem) jest niewiele wart, i lepiej inwestować w "normalny aparat" - subiektywna opinia, można hejtować.
Ale teraz tak od złej strony, trochę hejtu na Samsunga:
- Takie odchudzenie oczek aparatu to był głupi pomysł.
- Mało prawdopodobne żeby dało się to wyrównać aktualizacją. Teoretycznie, Samsung może dodać jakąś płynną maskę (warstwę) dodającą dodatkowe wyostrzenie algorytmem mniej więcej po łuku w miejscu w którym się to pojawia, ale efekt pewnie może wyjść sztucznie, więc lepiej nie ruszać.
- Bardzo dziwne jest to że patrząc po sieci to u jednych to występuję BARDZo, u innych prawie wcale. To może też tłumaczyć czemu mało kto to wyłapał wcześniej - po prostu kontrola jakości gdzieś zyebała i u jednych soczewki są lepiej spasowane (a tu nawet ułamki setnych mm mogą rozjechać ostrość!) a u innych nie. Ten model sprzedaje sie jak wściekły, wszyscy kupują, więc więcej osób to testuje i wyłapuje każdą nieścisłość (taki "syndrom iPhonea"), a że jeszcze jest bardzo podobny do poprzednika, to ludzie bardzo się przyglądają np. zdjęciom jakie robi szukając gdzie jest poprawa. A tu niespodzianka.
- Tłumaczenia Samsunga w tym temacie też są głupie. Myślę że dlatego że musieli by przyznać że coś nie tak z kontrolą jakości.
- No i najgorsze w tej wadzie jest w zasadzie to... że wiesz że jest. Irytujące;) A wiesz, bo ci pokazali, bo tak pewnie też by na to nikt nie zwrócił uwagi, ale mleko się rozlało i teraz każdy na hasło "S23" to najpierw strzela foty zadrukowanych kartek z bliska, a już nie patrzy po wykonaniu, baterii, płynności i całej świetnej reszcie. (A reszta jest świetna)
PS.
Moim zdaniem S23 wciąż jest absolutnym killerem i warto go kupić, bo ta "wada" będzie i tak niezauważalna w 99% przypadków. Co znaczy że zrobicie nim masę super świetnych zdjęć, i dużo bardziej cieszy mnie taki telefon jak S23 który daje tyle frajdy, że aż się chce z niego korzystać, niż (tu z życia wzięte, niestety) tani Xiaomi który mi potrafi sie zaciąć w tak nietrafionym momencie że czasem mam ochotę go za okno wyrzucić, albo jak np. S22 który po prostu padnie, bo ma tak niestabilną baterię.... :/ Ale każdy musi sam podjąć decyzję co bardziej mu pasuje. Ja mając wybór - kupiłbym go jeszcze raz (Ale w życiu nie po cenie cennikowej za 4,5 tys...)
PS. 2.
Gdzieś niżej w komentarzu wrzucę jak u mnie wygląda zdjęcie kartki z bliska żebyście sami mogli ocenić - efekt jest, oceńcie sami. Jak komuś przeszkadza - to wybierzcie inny model:) , albo poczekajcie na nast. generację (Obstawiam że w S24 pewnie zrobią odświeżenie designu, wiec pewnie powiększą soczewki i wyspę i dodadzą inny układ AF do makro, co pewnie rozwiążę sprawę;) (Edytowano)
cena zdaje się być najniższa ze sklepów objętych promocja ze słuchawkami .
rabaty 300-400 zł na cała serie na stronie
abfoto.pl/sam…rid