

Ja tam polecam, kupiłem jakoś w listopadzie zeszłego roku. Robię na nim około 250km miesięcznie jeżdżąc do pracy i rekreacyjnie, liczyłem że po 2 latach się zwróci w kosztach biletów komunikacji miejskiej (6 miesięcy jazdy w roku).
Sam sprzęt przyjeżdża na wpół złożony, z siodełkiem, kierownicą, przednim kołem do założenia i pedałami do montażu. Wystarczy włożyć kierownicę w dobrą stronę i nic więcej nie można tu pomylić.
Koła nie są idealnie proste (w poprzednich wątkach ludzie pisali, że dostawali vouchery z tego powodu, ja przymknąłem oko na delikatne bicie, nie postępuje zresztą w trakcie eksploatacji), przerzutki i hamulce ustawicie sobie sami (fabryczna regulacja to tutaj pole do oszczędności). Robiłem to z poradnikami w necie po raz pierwszy w życiu, nie było problemu. Napęd jest cichy i płynny, dobrze nasmarowany. Tylko jeśli zostawiacie rower na deszczu pamiętajcie aby go przetawotować po większej ulewie, bo ten fabryczny smar to jakaś tania mieszanka i szybko się wypłukuje.
Do tej pory wymieniałem 2x dętkę z tyłu (raz po zeskoku z krawężnika nastąpiło uszczypniecie, raz najechałem na jakąś szpilkę). Dętki jakie tam siedzą fabrycznie to 35mm jeśli chcecie kupić na zapas. Opona u mnie 32, 35mm jest do "upchniecia" pod warunkiem, że nie będzie to jakaś mocna "kostka".
Sam rower jest nieco twardy (brak amortyzacji) koła pompuje na około 52PSI, z tyłu 60PSI. Na moje 80kg: długo dobierałem ciśnienie i w końcu tyłek zadowolony a i opona mocno się nie ugina pode mną
Z usterek miałem jeszcze problem z tylnym hamulcem, po deszczu wymyło mi wazelinę z tulej ślizgowych. Poluzowalem i nasmarowalem bo nie odpuszczał do końca.
Jeśli coś w tym rowerze jest denerwujące, to piszczące hamulce po deszczu. No i podjazdy pod wzniesienia, czuć wtedy duży blat z przodu. W górzysty teren nie polecam, szkoda nóg. Po płaskim idzie jak burza a i szosowców można podenerwować na ścieżkach rowerowych
Na najcięższym przełożeniu rower łapał też rezonacje przy dużych prędkościach, problem ustąpił po montażu solidnej stopki ( takiej, która montuje się na obie części ramy przy tylnym kole). Obstawiam, że to kwestia sztywności konstrukcji, w końcu rower za 1200 zł, więc nie oczekujmy tu testów w komorach aerodynamicznych 😁
Fabryczne opony szybko się ścierają z tego co czytałem w necie, więc ustawiłem hamulce tak, aby przy maksymalnym zacisku tylko lekko blokowały koła. Wtedy opona niemal się nie wyrabia (zamiast trzeć o asfalt zblokowana po prostu szybko zwalnia w szczękach), więc jeśli nie planujecie jakoś drastycznie hamować, to polecam oszczędzać opony w ten sposób.
To tyle tak na szybko.
W starych wątkach na pepperze ludzie dzielą się wiedzą w komentarzach, np jakie dobrać błotniki i tam też odsyłam jakby ktoś czegoś szukał 🖐️
Sam sprzęt przyjeżdża na wpół złożony, z siodełkiem, kierownicą, przednim kołem do założenia i pedałami do montażu. Wystarczy włożyć kierownicę w dobrą stronę i nic więcej nie można tu pomylić.
Koła nie są idealnie proste (w poprzednich wątkach ludzie pisali, że dostawali vouchery z tego powodu, ja przymknąłem oko na delikatne bicie, nie postępuje zresztą w trakcie eksploatacji), przerzutki i hamulce ustawicie sobie sami (fabryczna regulacja to tutaj pole do oszczędności). Robiłem to z poradnikami w necie po raz pierwszy w życiu, nie było problemu. Napęd jest cichy i płynny, dobrze nasmarowany. Tylko jeśli zostawiacie rower na deszczu pamiętajcie aby go przetawotować po większej ulewie, bo ten fabryczny smar to jakaś tania mieszanka i szybko się wypłukuje.
Do tej pory wymieniałem 2x dętkę z tyłu (raz po zeskoku z krawężnika nastąpiło uszczypniecie, raz najechałem na jakąś szpilkę). Dętki jakie tam siedzą fabrycznie to 35mm jeśli chcecie kupić na zapas. Opona u mnie 32, 35mm jest do "upchniecia" pod warunkiem, że nie będzie to jakaś mocna "kostka".
Sam rower jest nieco twardy (brak amortyzacji) koła pompuje na około 52PSI, z tyłu 60PSI. Na moje 80kg: długo dobierałem ciśnienie i w końcu tyłek zadowolony a i opona mocno się nie ugina pode mną
Z usterek miałem jeszcze problem z tylnym hamulcem, po deszczu wymyło mi wazelinę z tulej ślizgowych. Poluzowalem i nasmarowalem bo nie odpuszczał do końca.
Jeśli coś w tym rowerze jest denerwujące, to piszczące hamulce po deszczu. No i podjazdy pod wzniesienia, czuć wtedy duży blat z przodu. W górzysty teren nie polecam, szkoda nóg. Po płaskim idzie jak burza a i szosowców można podenerwować na ścieżkach rowerowych
Na najcięższym przełożeniu rower łapał też rezonacje przy dużych prędkościach, problem ustąpił po montażu solidnej stopki ( takiej, która montuje się na obie części ramy przy tylnym kole). Obstawiam, że to kwestia sztywności konstrukcji, w końcu rower za 1200 zł, więc nie oczekujmy tu testów w komorach aerodynamicznych 😁
Fabryczne opony szybko się ścierają z tego co czytałem w necie, więc ustawiłem hamulce tak, aby przy maksymalnym zacisku tylko lekko blokowały koła. Wtedy opona niemal się nie wyrabia (zamiast trzeć o asfalt zblokowana po prostu szybko zwalnia w szczękach), więc jeśli nie planujecie jakoś drastycznie hamować, to polecam oszczędzać opony w ten sposób.
To tyle tak na szybko.
W starych wątkach na pepperze ludzie dzielą się wiedzą w komentarzach, np jakie dobrać błotniki i tam też odsyłam jakby ktoś czegoś szukał 🖐️