Albania All Inclusive, Tui z Krakowa

Planuje w najbliższy weekend wyjazd. Gdzie z waszych doświadczeń najłatwiej wygrzebać atrakcyjne oferty Last minutowe?

Popek poleca.

Byliśmy z dziewczyną rok temu we wrześniu w Durres. Cena jak i standard tej oferty całkiem niezły, my płaciliśmy ok. 1200 PLN za łebka, też last minute, ale tylko 2-3 gwiazdki, HB, hotel w drugiej linii przy plaży, czyli jakby na tyłach tego 'Vivas'. Też 'prywatna' plaża, leżaki itp. Leżaki i parasole trochę zdemolowane, ale może to kwestia standardu hotelu.

Na plażach i w mieście syf totalny. W piasku pety, opakowania po jedzeniu, pudełka, puszki, butelki, strach grzebać. Niby są kosze, ale co z tego. Na ulicach to samo.

'Kierownik plaży', czyli taki chłoptaś, który zbiera talony na leżak puszczający na pół plaży na cały regulator jakieś ichniejsze dyskotekowe / klubowe hity... I co kilkaset metrów kolejny. Z podobnym repertuarem. Oczywiście rozumiejący tylko po albańsku, więc szanse na dialog żadne. Interwencja u szefostwa hotelu pomogła na jedno popołudnie Nooo i oczywiście overbooking na leżakach

Poza tym co chwilę przez plażę przewalają się obwoźni (rowery, skutery) i obnośni sprzedawcy jedzenia i chińskich śmieci wszelkiego gatunku.

Do późna duży ruch, bo to taka turystyczna miejscowość, na głównej ulicy stragany, sklepy itp. Więc jak się źle trafiło z oknem, to mogło trochę przeszkadzać.

Problem z wypłatami pieniędzy z bankomatów (znalazłem przy głównej ulicy 3: jeden nie obsługiwał systemu VISA, drugi za każdą płatność pobierał własną prowizję (niezależną od prowizji operatora / banku w wysokości 700 LEKów), trzeci najdalszy - mam wrażenie, że cały czas był albo pusty, albo nie działał). Przy płaceniu kartą nie było najmniejszego problemu.

Poza tym pogoda, woda, jedzenie (czy to w hotelu, czy w knajpkach przy ulicy) super!

Co ciekawe, wg doradcy z naszego biura podróży Durres nie jest okolicą, gdzie jest dużo klubów itp, więc powinno być cicho i spokojnie Nam polecano właśnie jakąś miejscowość jeszcze bardziej na południe, bo tam więcej okazji do imprez Ale my jechaliśmy odpocząć, więc padło na Durres. Być może właśnie dlatego oczekiwałem trochę spokoju... No i niestety się nie udało.

Na pytanie, czy pojechałbym jeszcze raz powiem tak - za taką kasę można przeboleć niektóre niedogodności Nad Bałtykiem byłoby drożej, a pogoda mniej pewna... (Edytowano)