Promocje Wędkarstwo

Feeder to klips, grunt (karpiowate) absolutnie bez

Według mnie, precyzyjne rzucanie w punkt, czy to dla method, czy zwykły grunt, znacznie zwiększa szanse złapania ryby. Przynajmniej u mnie się sprawdza w kazdej technice, bo lepiej nęcić jeden punkt. No chyba że się szuka ryby.

Na grunt to raczej sie nie wędkuje z klipsem, to nie method feeder...

Ryobi zauber. Trochę ciężki ale robi robotę. 5lat gwarancji. Do troszkę cięższego spiningu polecam rozmiar 4000

Przy mniejszym przełożeniu wolniej zwijasz ale mechanizm jest mniej obciążony. Jakbyś jeszcze znalazł coś w metalowej obudowie Bardzo toprny ale wytrzymały ponoć jak betoniarka https://allegro.pl/oferta/kolowrotek-penn-slammer-360-wroclaw-10817110807 A tak poza tym na forach bo ostatnio szukałem kołowrotku to polecają Ryobi ecusima. Okuma chyba wszystkie i daiwy i jak ktoś ma nie ograniczony budżet to https://allegro.pl/oferta/kolowrotek-browning-black-viper-slc660-nowosc-2022-11484539711 Tyko właśnie zależy też do jakiego gruntu potrzebny na karpie czy na feedera jakie obciążenie

Ciekawe czy jutro dadza jakas nowa kategorie? Oby, na swieta.

Duszenie wszelkiej przedsiębiorczości w zarodku. Czy to wyprzedaż garażowa czy mikro biznes. Najlepiej jakby wszyscy pracowali na etacie i wyłącznie wydawali pieniądze bynajmniej nie na olx czy vinted.

Przykre to jest to jak ktoś wcześniej napisał. Za wszystko w tym chorym kraju płacisz podatki i chcesz sprzedać coś czego nie potrzebujesz (nie ważne w jakiej ilości i wartości, już nie mówiąc, że teraz jest modne ,,no waste" itd) i jeszcze musisz za to zapłacić podatek.

Doskonale wiem jak to działa. Ale jak wyprzedajesz pół mieszkania z niepotrzebnych rzeczy to już nie jest okazjonalna sprzedaż. Nawet gdy masz te przedmioty więcej niż pół roku. Płaciłem podatek po takich czystkach w domu bo wpadło kilkanascie tysięcy ekstra i wolałabym nie być wezwany do US.

Sami pseudo znawcy... jeżeli sprzedajesz rzeczy które należą do Ciebie od pół roku, są częścią Twojej kolekcji lub normalnego wyposażenia, żadnego podatku nie płacisz. Oczywiście mówimy o okazjonalnej sprzedaży a nie resellingu, którym duża część pepperowiczów się para. Sami pseudo znawcy... jeżeli sprzedajesz rzeczy które należą do Ciebie od pół roku, są częścią Twojej kolekcji lub normalnego wyposażenia, żadnego podatku nie płacisz. Oczywiście mówimy o okazjonalnej sprzedaży a nie resellingu, którym duża część pepperowiczów się para.

Racja, zamykam w takim razie.

W drapieżniku niższa cena. Dla mnie minus. https://sklepdrapieznik.pl/feedery-i-pickery/32841-flagman-mantaray-elite-feeder-390m-90g.html?gclid=CjwKCAiA4KaRBhBdEiwAZi1zzrYx3ZkRrNbjJqwrxvE-qdBNhYsQ22gCvG5QRO1EwFIWGp9R8PyPFxoCw2QQAvD_BwE

(highfive)

Człowieku.... Daj w tytule: „wędka„

Drennan Acolyte pękały mi na mrozie jak zapałki. Ludziom sypały się również, potrafiły pękać jak stały na podpórce. Nie, nie z uwagi na uszkodzenia ... Sprzedałem prawie wszystko co miałem i koledzy podobnie... wymiany nic nie dawały... Wystarczy zobaczyć naocznie jakość wykonania i jak maty wyglądają. O akcji i innych zaletach nie piszę (bo każdemu pasuje co innego itd.) tylko o jakości wykonania.

Czemu minusik??? ja kupilem rok temu za 26 zl na allegro taki hak

tribute :)

Fajny Nick:)

Szybki minusik i do domu :)

Dobra cena jak na wersje SV z GT52

Pewnie masz rację, nie zwracałem uwagi na wagę pod kątem sprzętu dla dziecka. Jak dla mnie sam kij jest lekki ale jak się ma do innych tego typu sprzętów - nie wiem, mi pasuje dlatego dokupiłem drugi taki sam. Ryb jak to nad wodą czasami jest 1-2 sztuki, czasami nic, a czasami naście. No a co do zabawy to już kwestia mocno indywidualna, dla mnie 1-2 doby nad wodą, piwko, kociołek na ognisku i niewiele więcej potrzeba do świetnej weekendowej 'zabawy' 8)

Właśnie 3,6 powinno już latać daleko ;) tyle na ile miałem kij w łapie to raczej gdzieś postawiłbym koło nijakich, dość sztywnych pał. Też nie przepadam za karpiówkami, może stąd ta opinia. Poza tym nie wiem ile ryb masz na wypadzie, ale operowanie pół kilowym kołowrotkiem i pół kilowym kijem raczej frajdy chyba nie daje. Zwłaszcza z przeznaczeniem także dla dziecka :D Jeżeli typowo siedzicie po jednego lub dwa duże karpie z bałwanem na końcu zestawu może ma to jakiś sens. Jednak zabawą w weekend dla wyluzowania raczej bym tego nie nazwał. Mój feeder z kołowrotkiem waży pół tego. Jeżeli ktoś planuje bardziej rekreacyjnie wypad na komercję, ostatnie co bym polecił to karpiówki, bo nie ma z nimi zabawy.

Bez porównania lepsze, jednak problematyczne w przewozie, obecnie korzystam z 3 metrowych.

Wiesz, pewnie co człowiek to opinia. My jeździmy tylko na komercje, Black Widow mam długość 3.6 m i nie jest to kij do bardzo dalekich rzutów (jest wersja dłuższa). Ryby z różnych głębokości od 60-80 cm do ok. 3m. Klasyczny zestaw - ciężarek, przypon, haczyk, włos na proteinę i PVA. Daiwy nigdy nie zawiodły, nasze rekordy to okolice 18-19 kg. Jestem zadowolony zarówno z pracy kija jak i z moich odczuć. Natomiast nie jestem profesjonalistą i są mądrzejsi, którzy doradzą Ci więcej i lepiej. Ze swojej strony kijek Daiwa Black Widow do weekendowych wypadów na karpia jak najbardziej polecam (y)

A ja słyszałem że jednak 2 składy są lepsze... o wiele lepsza praca. I teraz nie wiem na co się zdecydować.