
- Home
- Usługi i subskrypcje
- Szkolenia i kursy

Promocje Szkolenia i kursy
6 aktywnych okazji12 474 komentarzeSzkolenia i kursy - promocje, kompletna lista maj 2022


Zupa chmielowa zawsze na propsie (y)
To nie oglądaj bo szkolenie w Moskwie (lol)
W Moskwie szkolenie ...
Unilever? A to ci, którzy zbijają kasę na wojnie z Ukrainą? Oglądam każdą etykietę, im również podziękuję.Czyżby próbowali ocieplać wizerunek?
Do usunięcia zapomniałem jakie zasady tu panują odnośnie komentowania takich akcji :)

Wszystkie już wyczerpane 💔
Nie ma to jak kurs tworzenia kursu (y)
Bootstrap nawet z normalnym angielskim

Fajnie, że jest bootstrap ale te darmowe kursy na udemy to dno. Lepiej zajrzeć do chłopaków z MDbootstrap. Na YT mają masę filmów od podstaw aż po bardziej zaawansowane i wszystko za darmo zrobione rzetelnie. Mówią co prawda po angielsku ale za to używają bardzo prostych słów i mówią wyraźnie nie to co Hindusi. Czasami na różnych polskich kanałach występują gościnne.
"Ten kupon przekroczył dozwoloną liczbę wykorzystań i nie można już go używać." - taki jest komentarz w większości przypadków. Ale 2 kursy, które mnie interesowały, udało się "kupić" bezpłatnie ;DD
Wbij kod rabatowy z wstawki zamiast tego, który podrzuca udemy.
znaczy z happy endem :/
Opowiedz coś więcej


Zaintrygował mnie twój komentarz. Teraz pytanie, lepiej iść na studia czy do pracy niekoniecznie związanej z zawodem i w wolnym czasie uczyć się klepania kodu itp. poprzez książki, kursy, webinary, wykłady i ogólnie w oparciu o wiedzę jaką znajdę w internecie? Nie ukrywam, że polskie technika są beznadziejne i praktycznie to co napisałeś o uniwerku pasuje idealnie do nauki zawodu w szkole średniej. Szczerze mówiąc mój nauczyciel przepisywał kod z podręcznika i czytał notatki a my tylko przepisywaliśmy z rzutnika i tak wyglądały nasze lekcje a zdalnych nawet nie chcę komentować.
W punkt. Moja pierwsza myśl jak zobaczyłem ten tytuł.
Wszystko pięknie, ale sprawdziłeś jaka jest treść podręcznika ze wstawki? Właśnie zrozumienie podstaw, zasad działania języka. Zupełnie nie zgadzam się z tym, że tego typu wiedzę lepiej wyłoży developer pracujący całe życie przy projektach niż ktoś, kto jest teoretykiem, szczególnie, że jak już wspomniałem - umieć coś zrobić, a umieć to w zrozumiały dla innych sposób przekazać do dwie zupełnie różne rzeczy...
Mam pojęcie jak jest w tym przypadku: https://www.linkedin.com/in/rafael-ubal/ sprawdź sobie. Całe życie na uczelni, zero wspomnianych projektów komercyjnych. Faktycznie są naukowcy, którzy biorą udział w projektach Google czy Microsoftu, ale to wyjątki, często na zasadzie, że byli już doświadczonymi devami i po czasie stwierdzili, że zrobią sobie jeszcze doktorat na uczelni. Poznać i zrozumieć podstawy algorytmiki, struktur danych czy programowania niskopoziomowego od naukowców - w pełni się zgadzam. Nauka języków wykorzystywanych komercyjnie (w celu programowania w nich zawodowo) od naukowców - totalnie się nie zgadzam. Dlaczego? Sam kończyłem mgr inż. na uczelni technicznej i pamiętam jak naukowcy (których w pełni szanuję za dokonania naukowe) uczyli języków typu Java czy Python. Uczyli nas tego tak jak lecą rozdziały w książkach, sama teoria, zero przydatnych wskazówek praktycznych, zero wiedzy praktycznej, sami nie mieli pojęcia jak powinno się pisać dobry kod np. w Javie, dlaczego? Bo sami nie przepracowali w prawdziwym projekcie nawet miesiąca. Zero wiedzy o dobrych praktykach, zero wspominania o przydatnych bibliotekach (już nie mówię frameworkach, bo je teoretycznie można uznać za inny przedmiot). Kod, który nam pisali nie przeszedłby code review w żadnej firmie. Potem idziesz do pracy i musisz wszystkiego uczyć się od nowa, bo zajęcia z języka komercyjnego (który 99% studentów wykorzysta potem zawodowo, w pracy i po to jest w programie nauczania) prawie nie dały nic poza nadmiarem wiedzy teoretycznej i napatrzeniem się na wszelkie złe praktyki pisania kodu (bo po co omówić Clean code i SOLID?).
A kto Ci powiedział, że profesorowie na uczelniach nie biorą udziału w projektach. Często biorą, i to w dużych kierując sporymi zespołami. Oczywiście nie wszyscy, ale jestem pewny, że nie masz pojęcia jak jest w tym przypadku. Ponadto osoby pracujące wyłącznie przy rzeczywistych projektach nie zawsze potrafią przekazać swoją wiedzę, szczególnie początkującym. Żeby być dobrze wykształconym i uniwersalnym programistą nie wystarczy nauczyć się klepać kodu pod klienta. Najpierw trzeba poznać i zrozumieć podstawy, żeby później wiedzieć co i po co się robi. Uczenie się od developerów to kolejny etap.

Źródełko już wyschło
Tiktok marketing zawsze szybko rozgrabiony sadge
Przydałby się kurs „jak zmotywować się do przejścia zapisanej biblioteki UDEMY” (cheeky)
kurde, nie ma już splunka :(

To ja po miesiacu juz mam dosc. Mam tez busuu i bardziej mi podchodzi
Polecasz coś lepszego?
Po czterech miesiącach nauki niemieckiego nie mam już ochoty na wiecej. Każda lekcja na jedno kopyto, najpierw słówka, potem dialog, potem banalne pytania z dialogu i powtórki. Mało zdjęć a animacji i filmów wcale nie ma. Co z tego że do słówek są przykłady zdań jak często brakuje do nich nagranej wymowy. Nagrane dialogi też jakieś sztuczne i anonimowe.


że ten? https://www.udemy.com/course/the-complete-javascript-course/
A coś na Pythona do polecenia?
Jeżeli rozmyślasz JSa, to zdecydowanie polecam Jonasa Schmedtmanna (też na Udemy). Nikt lepiej jak on nie wytłumaczy i nie nauczy
Ja nie wiem ale 32 zł to będzie z 16 puszek w promocji xd
Warto czy nie?

Pajety tam szprechaja? Bo zazwyczaj stawki za darmo są od nich i po prostu tego się oglądać nie da
Koniecznie ten The Complete Self-Discipline Course - żebym kiedyś się zmusił do odpalenia jakiegokolwiek kursu z Udemy.
Dzięki, plusik
Wszystko związane z PM szybko schodzi :D ode mnie plus bo często korzystam
Create Daily Joy, Product Management i Install NGINX nie wchodzi kupon, nie wiem jak inne bo już mam zdecydowaną większość z poprzednich wstawek (embarrassed)

Mamy zwycięzcę (popcorn)
Ja zrobiłem. Malo tego, nawet jakieś kupiłem :)
Legenda głosi że ktoś kiedyś zrobił kurs z Udemy (onion)
Są jekiea certyfikaty po tych szkoleniach?
Dzieki Krzychu, jak zwykle wstawka na 0oziomie!

Hinglish?
Za slabo
Wierz mi - spieszyłem się ;)
Trzeba się spieszyc
Większość niestety już expired albo limit wykorzystany.


Tradycyjnie minus
Mogliby chociaż dodać napisy w języku polskim :(

Słyszałem z pierwszej ręki o takich przypadkach. Do pewnego stopnia zgadzam się z twoją opinią. Z drugiej strony - co mnie powstrzymuje od zrobienia kursu online bez ćwiczeń? Mogę je przecież obejrzeć i nie wykonać - dokładnie jak napisałeś - jak serial na Netflixie. Podobnie jest z książkami. Wiele lat temu, gdy nie potrafiłem po raz kolejny załapać o co chodzi w przykładzie z książki, zwyczajnie przepisałem go do IDE i okazało się, że przykład stał się jasny. Od tamtej pory wiem, że niezależnie od formy - ćwiczenia są bardzo ważne. Aha, jeszcze bym wspomniał, że dużo lepiej mi się uczy czytając papierowe edycje niż elektroniczne, choćby ze względu na łatwość przekartkowania i ogarnięcia większego fragmentu kodu. Tak, czy inaczej - w mojej opinii obydwie formy są dobre. Ja lubię jednak przewalić od dechy do dechy jakąś książkę, bo mam poczucie, że materiał, zawarty w książce w pewien, zamknięty sposób wyczerpuje tematykę. Czasami taką książkę męczę wiele tygodni, bo najczęściej czytam podczas podróży pociągiem/komunikacją miejską. Czasami czytam przy kompie powtarzając przykłady. Co do kursów online, to muszą być naprawdę długie, żeby wyczerpywały temat. Sam preferuję takie po ponad 30h. Wtedy wiem, że się nauczyłem. W przeszłości zrobiłem wiele kursów online o długości kilki godzin i, tutaj zgodzę się z kolegą @Tarec - temat był poruszony bardzo wybiórczo i realizował określony, mocno okrojony temat. Czy nauczyłem się z tych kursów - jak najbardziej, ale prawda jest taka, że nie do końca kumałem po co to się robi, tak w ogólności i jaki realnie cel realizują te rozwiązania. Różnie to bywa. Pewnie dyskutować można by było długo i namiętnie, bo każdy ma inne doświadczenia i preferencje. Tak czy inaczej - pozdrowienia dla wszystkich, którzy lubią się uczyć :)
To co mówisz ma sens. Nie mam żadnego problemu z formą przyswajania wiedzy - jeśli ogarniasz ten sam materiał w formie kursu interaktywnego czy video i od razu poszerzasz wiedzę o praktykę, to nawet lepiej. Po prostu z mojego doświadczenia wynika, że te kursy nie omawiają zagadnień tak dogłębnie jak podręcznik, tylko krążą wokół tego co najistotniejsze. To wręcz optymalne dla poziomu użytkowego, ale niewystarczające dla poziomu eksperckiego. Sam miewam wykupioną subskrypcję na Pluralsighcie, bo to bardzo dobry sposób by szybko wdrożyć się w technologię w stopniu wystarczającym do niektórych projektów, ale nie widuję tam kursów, które trwałyby po kilkadziesiąt godzin i więcej - a tyle liczę na przyswojenie kilkuset stron wiedzy, bo książka techniczna to jednak nie beletrystyka i czyta się ją wolniej. Oczywistym jest jednak, że na teorii nauka się nie kończy i nie wiem skąd koledze pieniaczowi niżej urwał się taki wniosek, ale może ten komentarz zignoruję ;)
Bzdura na resorach. Tak się składa, że też zajmowałem się rekrutacjami i bardzo często widziałem ludzi uczących się WYŁĄCZNIE z książek. Bardzo łatwo ich rozpoznać po kompleksowej wiedzy teoretycznej ale kompletnie zerowej praktycznej umiejętności wykorzystania tego. Zawsze śpiewająco odpowiadali na wszystkie pytania ale jak przyszło do napisania kawałka kodu to się kompletnie wykładali na najprostszych rzeczach. Obecnie nie ma lepszej metody nauki niż inwestycja w platformy eLearningowe i robienie dostępnych tam kursów. Równolegle z kursem trzeba koniecznie wykorzystywać praktycznie przyswojoną wiedzę a nie tylko oglądać kurs jak kolejny serial na Netflixie. A co do "uczenia technologii kompleksowo" to życzę powodzenia bo technologia tak pędzi, że zanim nauczysz się jej "kompleksowo" to wiedza ta stanie się kompletnie bezużyteczna na rynku....
Wejdę w obronę kursów online. Z doświadczenia wiem, że dobry kurs trwa dłużej niż przeczytanie książki. Zarówno z jednym, jak i drugim może być tak, że ucząc się, powtarzasz przykłady, albo zwyczajnie je analizujesz w głowie. W moim przypadku jest tak, że dobry kurs bardziej.mnie zachęca do zrobienia przykładów i wtedy wiedza zostaje na dłużej. Książka w tym wypadku jest mniej wygodna, a przykłady -zazwyczaj prostsze. Szczerze powiedziawszy, to jestem zaskoczony, że o tym piszesz, bo ja właśnie z tego powodu wolę obszerne, duże kursy albo książki. Nie lubię wiedzieć tylko trochę, nie potrafię tak pracować. Mam wrażenie, że wiem za mało. Jeśli przeczytam książkę, to, wierząc w to, że porusza ona wszystkie (albo przynajmniej zdecydowaną większość) zagadnień danego tematu, mam poczucie wyczerpania tematu. To mi daje też taka pewność, że język/technologię wykorzystuję optymalnie.
Obecny! :)

Taniej na tutsnode, minus
Preferuję kurs korespondencyjny...
Przeglądając listę kursów myślę sobie: 'a co tam, zaszalejmy! Niech będzie Aerospace Masterclass: Aircraft Design' A tu komunikat: 'Przejdź do kursu'.... Chyba już kiedyś zaszalałem...
Aerospace master class (y)

nic nie dyskryminuje. po prostu uważam że gimbusy z dużych miast są nieogarnięte i palcem nie ruszą. a w mniejszych miejscowościach ludzie są samodzielni i bardziej kumaci w tych sprawach.
Czemu dyskryminujesz 23 tysiące mieszkańców Bartoszyc? Tylko ogólnopolskie akcje lub te w wielkich miastach mają sens? Nie sądzę ;).
Nie jest tak źle. Bardzo dużo osób zdaje sobie sprawę z potrzeby pomocy i jeśli już wyciągają telefon to najpierw dzwonią po służby, a dopiero potem nagrywają :) Tyle dobrego, chociaż czasami chciałoby się żeby zrobili trochę więcej niż wykonanie telefonu. Mam żal do innych instruktorów, że uczą ludzi o tym, że sam telefon zwalnia ich z odpowiedzialności karnej. To prawda ale nie powinniśmy na tym poprzestawać. Pracując w pogotowiu zdarzało mi się jechać do manekina albo sterty ubrań na ziemi, bo ktoś z auta widział, że leży człowiek ale nie miał czasu żeby stanąć, bo wiecie... Spieszył się. W każdym razie znieczulica jest coraz mniejsza, a ludzie bardziej świadomi potrzeby pomocy :)
zależy gdzie. na końcu świata to średnio :D
Takie szkolenia to normalnie w średniej co roku winny być robione, niestety minister woli czym innym się zajmować zamiast poświęcić te 3 godziny lekcyjne w roku na coś co komuś nie raz i nie dwa uratować może życie... Druga sprawa że ludzie widząc jakiś wypadek to często/gęsto zamiast najpierw pod 112 zadzwonić to wyciągają aparat i filmują :(


Bo tak jak napisałem, tam są ciągle promocje i ciężko powiedzieć, która cena jest właściwie standardowa. Nawet w tym momencie moje kursy z Front-endu są przecenione z 300 na 43. Jakby kogoś to interesowało, to polecam jonas schmedtmann.
Sam kupiłem, a wrzutki nie zrobiłem (annoyed)
Te promki na kursy za 30 zł są średnio co kilka dni ;), a przecena z 80 na 30 zł to praktycznie żadna promka jak na udemy. Sam kupiłem wiele kursów przecenionych z 300 na 40 zł.
zaraz, z tego co widzę dziś promo jest na większość kursów... i tak regularnie co jakiś czas. ten jakoś wyjątkowo przeceniony czy co ?;)

Ważne, że cykliczna wrzuta zrobiona ;)
Połowa już płatna
Dzięki!
Jest coś lepszego z agile?




Również można się nauczyć z dokumentacji a jednak ludzie dalej wciąż wybierają kursy. Fakt faktem że nie od ciebie zależy jak ktoś się woli uczyć
Tylko ciezej jest usystematyzowac nauke i wybrac to co sie n aprawde przyda
Python jest tak prosty, że z darmowych kursów na polskich stronach idzie się nauczyć tego co na tych kursach na udemy..
To jakiś eufemizm? (flirt)
Dzięki. Spróbuję ruszyć Pythona
Uczciwa cena (onion)
Udemy i dobre kursy (confused) To tak jak łada i dobre auto, jedno do drugiego nie pasuje.
Dokładnie tak jest, albo w ogóle nie ugryzione (embarrassed)