Zimno przez nawiew - Zmiana kotła z atmosfery na kondensacyjny w gazowym ogrzewaniu mieszkania

sami "znafcy" w temacie widzę. Sam mam kocioł z otwartą komorą i tylko dlatego zgłębiałem nieco temat. Przede wszystkim rekuperacje wszelkiego rodzaju możesz sobie od razu darować. MUSISZ MIEĆ zapewniony grawitacyjny napływ powietrza do kotła. Pewnie znajdziesz magika, który zrobi te rekuperacje i inne takie, ale to ten kto będzie mieszkał ryzykuje swoje życie, a nie wykonawca. Szmata w ścianie też dobrze nie wróży. Nie pamiętam dokładnych wartości, ale do spalenia 1m3 gazu brane jest bodajże kilkanaście m3 powietrza. Twój piec zaczyna nie od 5, a od prawie 8kW, co daje przy godzinnej pracy ponad 10m3 powietrza, które trzeba dostarczyć do komory spalania. W przypadku gdy uszczelnisz wszystko na tip top i zamurujesz dziurę w kuchni, to w skrajnym przypadku w mieszkaniu wypalasz całe powietrze, co powoduje duże podciśnienie i wtedy komin zaczyna robić za nawiew, co powoduje cofnięcie spalin i zaczadzenie wszystkich domowników. Argument, że niewiele się zyska przy wymianie na kondensat jest od czapy, bo właśnie zyska się zamurowanie tej nieszczęsnej dziury w ścianie, czyli oprócz tych kilku % wynikających z tabliczek znamionowych, to dostajesz dodatkowe 10-40% za brak wychładzania mieszkania dziurą. Dodatkowo zamiast takiej krowy montujesz coś co ma modulację od 3kW i znów jesteś dużo do przodu.
Skoro masz piec gazowy, to na 99% masz już rurę w kominie. Znajdź fachowca, który zajmuje się wkładaniem takich rur - zazwyczaj nie są to ci sami ludzie, którzy montują/serwisują kotły. Podpytaj monterów, hydraulików i kominiarzy - sądzę że w tej ostatniej grupie znajdziesz właśnie wykonawcę, który może dołożyć rurę w tą już istniejącą. Długość komina pewnie znasz, tak więc nawet telefonicznie możesz obadać ile to kosztuje. Jsk już będziesz miał taką rurę, to wtedy nowy kocioł. A co do regulatorów i innych takich, to zapewne nie masz oddzielnych rur od rozdzielacza/kotła do poszczególnych grzejników, a przeróbka całej instalacji, to kolejne grube pieniądze. Załóż głowice termostatyczne i w ten sposób manualnie ustalaj temperatury w poszczególnych pomieszczeniach, a jeśli uważasz to za mało praktyczne, to poszukaj tych (jak ja nie lubię tej nazwy) smart głowic albo jakichś brandowanych, albo działających pod tuya i wtedy masz jakieś opcje programowania tego.
Sądzę, że komin i wymiana pieca powinna kilka kpln mniej kosztować, niż ten fachowiec wycenił, ale jeśli zamierzasz sam tam mieszkać, to chociażby dla własnego bezpieczeństwa bym to wymienił - szmaty w kratkach już wielu naszych rodaków przepłaciło życiem.
Mało tego - jak chcesz aby ciepła woda była od minimalnego przepływu, to musisz wygospodarować miejsce na bojler.

EDYTA: pamiętaj, że jeśli nie wymienisz pieca, to do pomieszczenia, w którym się znajduje drzwi wejściowe muszą mieć kratki wentylacyjne. (Edytowano)