Opublikowano 10 czerwca 2022

Spółka Terg S.A w imieniu Avans wzywa do dopłaty 315,99 zł za każdą otrzymaną mikrofalówkę z słynnej promocji Hisense za 35 zł

Witam wszystkich kolegów i koleżanki. Dziś wielu z nas otrzymało pismo od Avans aby dopłacić do każdej otrzymanej mikrofalówki po 315,99 zł z słynnej promocji Mikrofalówka Hisense. Ewentualnie zwrot ale oczywiście nie używanej. Tego jeszcze na Peppera chyba nie było żeby sklep po miesiącu straszył klienta sądem lub żądał dopłaty chyba nie było żeby sklep po miesiącu straszył klienta sądem lub żądał dopłaty
543511_1.jpgCo myślicie o tym? o straszeniu klienta przez sklep sądem po miesiącu od zakupu towaru. Do czego to zmierza?

To teraz każdy sklep może tak robić wystawić coś co jest warte np 500 zł za 80 zł, sprzedać 1000 szt ogłosić błąd a po 2 miesiącach żądać dopłaty 420 zł lub zwrotu ( a po 2 miesiącach z reguły coś co się kupi to albo się używa, zużywa lub sprzedaje ). Takim sposobem sklepy mogą sprzedawać to co im zalega w dużych ilościach
Aktualizacje społecznościowe

Kategorie

536 Komentarzy

sortowanie:
Awatar użytkownika
  1. Awatar użytkownika Scorpion_Bozy
    Właśnie dzwoniłem do Rzecznika Praw Konsumentów. Stwierdził on, że w jego mniemaniu, faktycznie mógł nastąpić błąd cenowy, ale przedsiębiorca zobowiązany jest do rzetelngo i skrupulatnego prowadzenia działalności, więc jeśli na żadnym etapie realizacji zamówienia nie skorygował tej ceny, a zamówienie przyjął i zrealizował czym skutecznie zawarł umowę sprzedaży, to nie ma podstaw do żądania dopłaty. Straszenie art. 405 K.C. skwitował tylko stwierdzeniem, że absolutnie nie może być o nim mowy w tej sprawie. W razie nacisków ze strony Avansu poradził, by skontaktować się z Inspekcją Handlową w Poznaniu (na terenie którego znajduje się siedziba Avansu), która jest władna do prowadzenia takich spraw między konsumentem a przedsiębiorcą. (Edytowano)
  2. Awatar użytkownika mesjasz22
    nic się nie bójcie. to straszak. Spółka TERG jako profesjonalista w obrocie gospodarczym nie może powoływać się na błąd z KC, zwłaszcza, że wszystkie essentiallia negotii tejże umowy (czyli cena) zostały potwierdzone przez sprzedawcę. Warto im odpisać a potem ewentualną sprawę w sądzie macie wygraną (weźcie sobie prawnika).
  3. Awatar użytkownika jackowy
    Olać i wysłać skargę do UOKiK. Dokonano zawarcia umowy sprzedaży. Towar został wysłany więc sobie mogę teraz ludzi straszyć.

    Jak ktoś ma nową nieużywaną, może im także odpisać że może zwrócić po opłaceniu przez nich kosztów magazynowania towaru w wysokości 315,99 zł za każdą sztukę. (Edytowano)
  4. Awatar użytkownika GalagaX
    Sami pomimo informowania nadal sprzedają karty pamięci ze zhackowaną pamięcią (pokazującą, że karta ma 64 GB, choć ma naprawdę 32 GB: LINK), a ludzi straszą sądami... Kiedyś ich zgłosiłem do rzecznika praw konsumenta, bo nie chcieli przyjąć zwrotu i bez żadnych przeprosin łaskawie przyjęli. Że też całemu temu Tergowi nie zakażą prowadzenia sklepów. (Edytowano)
  5. Awatar użytkownika Larry7
    Kalme12/06/2022 14:17

    no wytłumacz wiarygodnie przed sądem, że uwierzyłeś w pełni prawidłowo prze …no wytłumacz wiarygodnie przed sądem, że uwierzyłeś w pełni prawidłowo przeprowadzoną promocję mikrofalówki nowej za 34 zł, wszedłeś na stronę Avans i widzisz o mikrofalówka za 34 zł, bardzo dobra cena, to nie może być żaden błąd i wcale nie znalazłem tej okazji na stronie pepper.pl, w ogóle nie wiedziałem o dyskusji tam, którą Państwo przedstawiają otagowaną jako błąd cenowy, pierwsze słyszę xD pod tamtą okazją pisałem, że sprzedawca może odwołać się do Kodeksu Cywilnego, ale nie sądziłem, że będzie ścigał tych, do których zamówienia już wysłał, nadal w to w sumie nie wierzę, po wezwaniach do ugody sprawa przycichnie, ale jeśli tak się nie stanie (abstrakcja) dla mnie wyroki głównie na korzyść sprzedającego


    no popatrz, popatrz a biedronka 115mln kary dostała za takie błędy, czary mary, trzeba było wyłapać tych co myśleli ze jak cena na półce mała to za tyle kupią i ich skazać, a tu takie jajca jeszcze quiz rozwiązywaliśmy z praw konsumenta za który dostawaliśmy bony, była tam informacja ze znajomośc ceny jest podstawowym prawem konsumenta i nie może ona sie okazywac nagle wieksza
  6. Awatar użytkownika Digimen
    W sumie polityka TERG-u jest bardzo dziwna. Straszenie klientów paragrafami jest kuriozalne tym bardziej, że następuje ono po dostarczeniu towaru do klienta. Zakreślenie 3 dniowego terminu na odpowiedź nie ma podparcia w przepisach i ma ewidentnie wywołać efekt psychologiczny u kupujących. Kolejną dyskusyjną sprawą jest czas od sprzedaży w jakim pojawiło się żądanie TERG-u tj. prawie trzy tygodnie po realizacji zamówienia. Dla mnie jest to ewidentne działanie z premedytacją, bo jak wiadomo po takim czasie wiele osób nie ma już np. opakowań, więc nie mogą dokonać zwrot kompletnego produktu. TERG liczy zatem, że część przestraszonych klientów dopłaci do pierwotnej ceny sprzedaży. Wówczas jednak zakup będzie wątpliwie opłacalny, gdyż np. Samsung GE83X jest aktualnie nieznacznie droższy, a przy tym moim zdaniem jest lepszym wyborem.

    Tak jak wcześniej napisałem tematem warto zainteresować UOKiK (z uwagi na pozycję rynkową TERG i możliwe naruszenie zbiorowych interesów konsumenta) i jednocześnie Miejskiego Rzecznika Konsumenta (porady bezpłatne, też może skierować sprawę do UOKiK) no i oczywiście warto zainteresować tematem media. Jeżeli go podejmą, to być może będzie to nauczka dla innych sklepów, że klientów nie powinno straszyć się paragrafami za swoje błędy!

    Kolejnym absurdem jest to, że TERG nie zaproponował innego rozwiązania tj. niższej ceny i ewentualnej dopłaty to tak obniżonej ceny, tym bardziej, że ponoszą koszt zwrotu (płacą za kuriera) i ponownej sprzedaży w outlecie (za niższą cenę), no chyba, że bedą sprzedawać kuchenki ponownie jako nowe, co akurat jest praktykowane w tej firmie.
  7. Awatar użytkownika PolskaCebula
    Zatem, byłem dzisiaj u rzecznika praw konsumenta i z tego co się dowiedziałem to kwestia jest dwóch błędów:

    1. Błąd co do wysokości błędu, czyli to, że sprzedali coś z 90% obniżką.

    2. Błąd żądania kwoty, ponieważ oni chcą dopłaty 315 (+ 34 zapłacone) co daje kwotę 350 złotych. Cena w momencie zawarcia umowy wynosiła 330 złotych, co w istocie jest błędem popełnionym przez sklep.

    Dodatkowo, sklep musi udowodnić, że wystąpił błąd, a nie jest to tylko obniżka i to działa na ich niekorzyść, ponieważ sami chwalili się obniżkami do 80%.

    Dodatkowo, sklep powinien wziąć pod uwagę kwotę jaką podarował w ramach przeprosin ludziom, którzy tej kuchenki nie dostali.

    Jeśli wystąpił istotny błąd cenowy, to sklep ma rok czasu na jego znalezienie i powiadomienie kupującego.

    Oraz żeby taki mail miał jakiekolwiek znaczenie prawne, musi on być podpisany elektronicznie, w przeciwnym razie nie ma żadnego dowodu na jego odczytanie, otrzymanie itp.
    Czyli przed sądem możecie mówić, że sorka, ale nie dostałem nic takiego.

    Oraz to na co się powołują to na paragraf mówiący o wzbogaceniu się, a do tego zjawiska dochodzi PO uchyleniu się sprzedającego od dokonanej umowy.

    Jeśli im odpiszecie, że sorka, ale oddałem kuchenkę ukraińcom i jej nie mam, to się nie wzbogaciliście.
  8. Awatar użytkownika ArkadiuszTaki
    Można wnioskować, iż błędu nie dało się łatwo zauważyć. Osoby kupujące w "promocji" mogły też uznać, że cena jest wynikiem chwytu marketingowego. Zważywszy, że poza ceną 34 zł widniał również napis "taniej o 295,99 zł", co świadczyło o obniżce o nieco poniżej 90% ceny. Oferowane w tamtym czasie produkty z kategorii mikrofale znajdowały się również w cenie promocyjnej (wiadomo, że na mniejszy %). Sklep nie może również uważać kwoty 349,99 za kwotę wyjściową produktu, ze względu na cenę standardową wynoszącą w tym czasie 329,99.
    Nie zazdroszczę TERG S.A., ponieważ ta sprawa nie jest oczywista i najpewniej nie obędzie się bez sądu, co będzie dla nich bardzo kosztowne i nie gwarantuje pozytywnego zakończenia dla nikogo

    PS. Zauważyłem również, że według niektórych komentarzy na Opineo, na stronie głównej Avans widniała w tamtym czasie informacja mówiąca o obniżce cen nawet o 80%, co potwierdzone mogłoby rzeczywiście być problematyczne w tej sprawie dla TERG S.A., mogłoby służyć jako argument niezaistnienia domniemanego błędu.
  9. Awatar użytkownika Asper
    PolskaCebula13/06/2022 12:49

    Zatem, byłem dzisiaj u rzecznika praw konsumenta i z tego co się d …Zatem, byłem dzisiaj u rzecznika praw konsumenta i z tego co się dowiedziałem to kwestia jest dwóch błędów:1. Błąd co do wysokości błędu, czyli to, że sprzedali coś z 90% obniżką.2. Błąd żądania kwoty, ponieważ oni chcą dopłaty 315 (+ 34 zapłacone) co daje kwotę 350 złotych. Cena w momencie zawarcia umowy wynosiła 330 złotych, co w istocie jest błędem popełnionym przez sklep.Dodatkowo, sklep musi udowodnić, że wystąpił błąd, a nie jest to tylko obniżka i to działa na ich niekorzyść, ponieważ sami chwalili się obniżkami do 80%.Dodatkowo, sklep powinien wziąć pod uwagę kwotę jaką podarował w ramach przeprosin ludziom, którzy tej kuchenki nie dostali.Jeśli wystąpił istotny błąd cenowy, to sklep ma rok czasu na jego znalezienie i powiadomienie kupującego.Oraz żeby taki mail miał jakiekolwiek znaczenie prawne, musi on być podpisany elektronicznie, w przeciwnym razie nie ma żadnego dowodu na jego odczytanie, otrzymanie itp.Czyli przed sądem możecie mówić, że sorka, ale nie dostałem nic takiego.Oraz to na co się powołują to na paragraf mówiący o wzbogaceniu się, a do tego zjawiska dochodzi PO uchyleniu się sprzedającego od dokonanej umowy.Jeśli im odpiszecie, że sorka, ale oddałem kuchenkę ukraińcom i jej nie mam, to się nie wzbogaciliście.


    Znalazłem pewien artykuł, według którego teoretycznie TERG.SA jest na zwycięskiej pozycji, ale nie do końca w świetle zaistniałych okolicznosci:

    komerso.pl/bla…2W0

    "Na pozytywne rozpatrzenie sprawy może liczyć e-przedsiębiorca, który w terminie złożył wspomniane oświadczenie (zgodnie z przepisami ma na to rok od wykrycia błędu), a do tego:

    • błąd w cenie był istotny i oczywisty, np. 99,99 zł zamiast 9999 zł
    • klient mógł z łatwością zauważyć pomyłkę, kierując się swoim doświadczeniem życiowym/zakupowym,
    • cena i informacje na stronie nie sugerowały klientowi oferty promocyjnej lub wyprzedażowej."

    Co do punktu numer jeden, zasadnicza różnica co do kwoty obniżki produktu, w artykule 99% (rażący błąd), w naszym przypadku jest to około 89%.
    Co do punktu numer dwa, kolejną rzeczą jest fakt, że nie mieliśmy możliwości porównania ceny w innych sklepach, gdyż mikrofalówka tego producenta w tym danym momencie była do kupienia wyłącznie w sklepie avans
    Co do punktu numer trzy, z tego co pamiętam, i z tego o czym wspominają wyżej koledzy, cena i informacja sugerowały promocje, gdyż widniała poprzednia, przekreślona cena, oraz mikrofalówka wchodziła w skład innych przecenionych mikrofalówek, co stanowi ofertę promocyjną, lub wyprzedażową.

    Na koniec również dodam, że sklep na następny dzień po sprzedaży natychmiastowo podjął kroki zatrzymania niezrealizowanych zamówień, wysyłał maile z przeprosinami, co stanowi bezsprzeczny dowód na to, że od początku wiedział o błędzie. Dlaczego więc skontaktował się z konsumentami, którym zrealizował zamówienie po blisko 3 tygodniach od sprzedaży? Jest to nieuczciwa praktyka, szczególnie, że w tym artykule jasno jest napisane, że mimo teoretycznego roku czasu na zareagowanie, jest również wzmianka która brzmi:

    "W chwili, gdy sprzedający zauważy, że doszło do zawarcia umowy sprzedaży w oparciu o ofertę z błędną ceną, powinien jak najszybciej wysłać do klienta wiadomość z oświadczeniem o uchyleniu się od skutków prawnych oferty sprzedaży złożonej pod wpływem błędu."

    Ja im nawet nie odpisuje, jeśli nie mam takiego obowiązku. Poczekam na oficjalne pismo lub wiadomość, z odnoszącymi się co do zastosowania, poprawnie załączonymi paragrafami.
  10. Awatar użytkownika Mix
    rafallowca19/06/2022 12:33

    Hehe, gruba akcja, widać że idą ciężkie czasy skoro takie rzeczy się dziej …Hehe, gruba akcja, widać że idą ciężkie czasy skoro takie rzeczy się dzieją ;). Stety/niestety nie zdążyłem, ale śledzę i jak dla mnie dwa nieporozumienia - jakim cudem sprzedawca ma mieć rok na zauważenie błedu? (w jednej z odpowiedzi UOKIK) wtf, serio? Figuruje to gdzieś w przepisach? Dwa to alternatywa jaką dostali kupujący - zwrot nieużywanej albo dopłata do ceny regularnej. WTF?! Przecież nikt by nie kupił jakiegoś noname'a (tak wiem, największy chinczyk w chinach blabla, ale tu jest Polska) za 350 zł , a wiadomo że każdy już używał, czyli fajna metoda na popchnięcie paździerza w zawyżonej cenie. Najpierw zrobić "błąd", a po pół roku wysłać wezwania do zapłaty Dla mnie kosmos, stanowisko że przedsiębiorca (strona silniejsza) może po roku wyciągać od konsumenta (strona słabsza) zawyżone kwoty... wygłoszone przez urząd ochrony KONSUMENTÓW? Niech to adresat odpowiedzi zgłosi do przełożonych nadawcy...


    Nieee... UOKIK sam sobie ten rok wymyślił. No ludzie skoro UOKiK tak pisze tzn. że JEST tak w przepisach. Ma rok na złożenie oświadczenia. I nie powielajcie po raz setny bzdur, że sprzęt musi być nieużytkowany. Jak najbardziej może być używany. I nie piszcie po raz n-ty że musi być polecony. Nie, nie musi.
  11. Awatar użytkownika Usunięty346270
    Mix20/06/2022 19:05

    Nic nie musi udowodnić, wyjaśniłem kilka razy wyżej. W sprawie cywilnej nie …Nic nie musi udowodnić, wyjaśniłem kilka razy wyżej. W sprawie cywilnej nie ma winy, jest tylko roszczenie. A to wynika z zawartej umowy a nie z jakiegoś maila, który ktoś sobie olewa lub nie. Dlatego wszystko w takim przypadku (jeśli by do tego miało dojść) rozstrzyga treść umowy i składane oświadczenia. To czy ktoś się zapoznał z przesłanym do niego pismem to już sprawa drugorzędna. Powód przed sądem, składając pozew musi jedynie wykazać, że podjął próby załatwienia sprawy. Jeśli tego nie wykaże pozew może zostać odrzucony ponieważ najpierw trzeba próbować się dogadać, a do sądu może trafić sprawa gdzie pomimo prób do niczego nie doszło.


    Piersze z brzegu, Sygn. akt VI ACa 736/15:
    "Przykładowo, w wyroku z dnia 20.01.2004 r. (II CK 358/02, „Wokanda” 2004, nr 9, s. 6) Sąd Najwyższy podkreślił, że art. 61 k.c. nie wymaga, aby adresat określonego oświadczenia woli zapoznał się z jego treścią. Decydujące jest to, że istniała możliwość zapoznania się. W związku z tym dosyć jednolicie przyjmuje się, że złożenie oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy ma miejsce także wtedy, gdy adresat mając możliwość zapoznania się z jego treścią, z własnej woli nie podejmuje przesyłki pocztowej zawierającej to oświadczenie (zob. np. wyroki SN: z dnia 11.12.1996 r., I PKN 36/06, OSNAPiUS 1997, nr 14, poz. 251, z dnia 23.01.1998 r., I PKN 501/97, OSNAPiUS 1999, nr 1, poz. 15, z dnia 19.07.2012 r., II CSK 655/11 i z dnia 18.01.2005 r., II PK 124/07, Lex nr 602690). Jednocześnie oczywistym jest, że zgodnie z zasadami ciężaru dowodu (art. 6 k.c.), to na składającym oświadczenie woli spoczywa obowiązek udowodnienia, że doszło ono do adresata w taki sposób, że mógł on – w świetle zasad doświadczenia życiowego – zapoznać się z jego treścią. Może to być dowodzone wszelkimi środkami dowodowymi przewidzianymi w kodeksie postępowania cywilnego. Jeżeli oświadczenie zostało posłane adresatowi listem lub za pomocą środka porozumiewania się na odległość (np. faks, e-mail), nadawca powinien wykazać, że przesyłka została adresatowi DORĘCZONA. W przypadku przesłania listem poleconym dowodem jest zwrotne poświadczenie odbioru, bo już nie dowód nadania, który można uznać, co najwyżej, za tzw. dowód prima facie. W sytuacji, gdy składający oświadczenie woli przedłoży dowód doręczenia, a przynajmniej dowód, że adresat mógł zapoznać się z jego treścią, następuje zmiana ciężaru dowodu i to adresat ma obowiązek obalenia domniemania przez wykazanie, że nie miał realnej możliwości zapoznania się z treścią oświadczenia."

    Skończ już pisać swoje mądrości, zgodnie z art. 6 kc, to powód ma udowodnić jako minimum, że oświadczenie woli zostało doręczone, a nie jak Ty twierdzisz, że ma jedynie "wykazać, że podjął próby załatwienia sprawy". Nie ma szans udowodnić, że mail został doręczony, a nawet nie ma mowy o możliwości zapoznania się z nim "w świetle zasad doświadczenia życiowego" jak to zaznaczył sędzia.
    Jeżeli chcesz wspomnieć o prawie precedensu, a raczej jego braku, to lepiej nic dalej nie komentuj, bo idą Twoim tokiem myślenia, to wystarczy, że pracodawca/zleceniodawca/wynajmujący chciał poinformować pracownika/zleceniobiorcę/najmującego o wypowiedzieniu/jednostronnym rozwiązaniu umowy, bo przecież myślał o tym i na głos mówił, a nawet wysłał kilka maili, wprawdzie nie wie do kogo, ale chciał je wysłać do adresata o którym myślał.
  12. Awatar użytkownika Sekeletu
    Zabawna dyskusja nt. maili. Tak od siebie dodam, że w przypadku niedostarczenia zawsze jest wysyłana stosowna informacja do nadawcy. Tak więc jeżeli takiej informacji nie było, to można domniemywać, że został dostarczony. Oczywiście tu jest pole do interpretacji przez sąd, czy taką argumentację przyjmie, czy nie. Ludzie bardzo często zapominają lub nie wiedzą o tym, że w sądzie jest ogromne pole do interpretacji i sąd przyjmuje też argumenty i wyjaśnienia, a nie tylko twarde dowody.
    A to, że u ludzi nadal funkcjonuje pełne przekonanie, że jedynym prawnie branym pod uwagę sposobem przekazania oświadczenia woli jest list ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru, to już tylko i wyłącznie głupota/ignorancja. Nieznajomość prawa szkodzi.
  13. Awatar użytkownika leeloo
    dalej mnie bawi to pisemko. bezprawnie sie wzbogaciliscie kuchenka

    miesiac mysleli i wymyslili...janusze biznesu
  14. Awatar użytkownika bartekb85
    jak tam sprawa wyglada cos sie odzywali wiecej jak ktos nie oddał ??
    Awatar użytkownika PeRsEcUtOr
    A kto ma Ci odpisać jak wszyscy siedzą za kratami ... :/
  15. Awatar użytkownika Patkey2
    Ja opisałem i wysłałem sprawę do UOKiK
  16. Awatar użytkownika zHx
    16590020-jQNYn.jpgtak sie sprawy maja z terg.sa
    Awatar użytkownika RabarbarowyRabarbar
    Oni mieli w ogóle jakąś linię obrony?
  17. Awatar użytkownika Konto_Naprawy
    Konto_Naprawy15/06/2022 09:44

    Ja z kolei dostałem inna odpowiedź od UOKIK sugerującą ze generalnie wsz …Ja z kolei dostałem inna odpowiedź od UOKIK sugerującą ze generalnie wszystko jest ok. do pewnego momentu. Ale nie chce zdradzać szczegółów osobom będącym po stronie Terg. A opisywałem wszystko ze szczegółami datami załącznikami. Jedyne o czym nie wspomniałem to to że rozdawano kody podarunkowe.


    Dostaję zapytania prywatne o udostępnienie treści odpowiedzi. Na ten moment zachęcam pozostałych zainteresowanych sprawą by również wysłali wiadomość na porady@dlakonsumentow.pl poświęcili godzinę ze swojego życia. Dokładnie opisali sprawę zrobili 15 minut przerwy przeczytali to co napisali kilka razy dokonali uzupełnienień i dopiero wysłali. Im więcej osób się tym zajmie tym lepszy efekt wywierania presji na firmę w celu wykazania nieuczciwych praktyk. Ważne są daty każdy mail data otrzymania każdy szczegół.
  18. Awatar użytkownika lukasz.romaszewski
    Zwykły straszak, który jeszcze wysłali nieudolnie że wpadł do spamu Przeciez to jacyś nieudacznicy kompletni. Do tego 3 dni na odpowiedź a jak nie mam internetu albo nie logowałem się na pocztę to co? Jakoś na rozpatrzenie reklamacji sklep ma 30 dni a tu oni sobie z tyłka wymyślili że dajemy ci 3 dni na odpowiedź. A na jakiej podstawie te 3 dni a nie 30?
    Już nie mówiąc że taki mail nie ma żadnej mocy prawnej co poświadczy każdy student prawa z 1wszego roku. Ogólnie kompromitacja Avansu i Media Expert, która mnie ostatecznie przekonuje by nigdy więcej tam nie kupować.
    Tylko Rtveuroagd oraz Media Markt.
Awatar użytkownika